Poranny niedzielny Franciszek:) |
Franio zmienia się z dnia na dzień. To, co się z nim dzieje teraz, sprawia, że uśmiech nie schodzi z naszych twarzy. Jak małe rzeczy potrafią cieszyć! Dziś rano krasnal zgotował kolejną niespodziankę.
Rano podałam kurdupelkowi leki. Odczekaliśmy przepisowy czas i zaprosiłam panicza do stołu. Panicz śniadał był ze smakołykiem;-) W pewnym momencie z ust jego spłynęła była sylaba 'KO'. Matka inteligentnie wielkie oczy zrobiła:
- 'KO' Franiu? (jakie 'ko' choroba???? Kuraka chce wciągnąć?????)
Na to genialne dziecię nasze uczyniło znak KONIEC i powiedziało KO
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KO jak KOniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:)
No i mamy Franiowy Dzień Kolejnej Sylaby:)
'K' jak wiele już głosek pojawiało się i znikało, mam nadzieje, że tym razem zostanie z Francem na amenta. Jak LA:)
Boże, jak takie wydarzenia dają motywację i siłę do ćwiczeń i walki. A ile nadziei!!!
Cześć Franio, cieszę się, ze wpadłeś do mojego ogródka |
Dziś rano po otwarciu skrzynki mailowej wysypało zeń kilka przemiłych maili. Za wszystkie serdecznie dziękuję! Pan doktor Sławek napisał, że według niego Franula da radę, Robert z Jeleniej Góry obiecał pomóc rozpuścić wici o domu na rynku lokalnym, Hania opublikuje jutro na zaprzyjaźnionym portalu informację o domu, Iza z Fundacji Hospicjum Dolnośląskiego obiecała pomoc...
Do tego pan mąż przywiózł wczoraj pół auta rzeczy od cudownych ludzi z Jeleniej Góry do wystawienia na aukcjach charytatywnych Allegro (taka kryptoreklama i zaproszenie do zajrzenia do nas na All - duuuużo nowych książek i innych cudeniek, jeszcze ze cztery dni pewnikiem będę wystawiała).
I tylu cudownych Blogerów umieszcza informację o sprzedaży naszego domu...
Franio uciekinier:) |
Jak nie wierzyć, że się uda?
Przyznam, że wczoraj zaczęłam się zastanawiać nad stanem umysłu mego. Czy ta euforia, która mnie dopadła jakiś czas temu to objaw stresu czy może bardziej zbliżających się boleśnie okrągłych urodzin? Stawiam na stres, urodziny mam w nosie:) Kobieta jak wino..;-)
O matko, skończę na dziś zanim się zblamuję do szczętu:)
No to błagam notuj te sylaby (a lada moment cale słowa) ,bo w pewnym wieku pamięć już nie ta..i my biedni nie dowiemy się co Franeczek mówi-prababka
OdpowiedzUsuńFraniu szacun chlopaku!!!
OdpowiedzUsuńCUDOWNIE :-)
OdpowiedzUsuńFraniu szacun chlopaku!!!
OdpowiedzUsuńBoszsz, jak oni słodko z sąsiadeczką wyglądają! :)))
OdpowiedzUsuńKO niechybnie oznacza koniec stagnacji, Franc wziął się ostro do walki o siebie!
Ty się szykuj, matka, bo niedługo nie nadążysz z przerwaniem gadającemu synkowi. :P :)))
No proszę, nie było mnie na weekend, wracam a tu KO! Fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńJowita
Aga to na pewno jest "ko" jak "kocham" (cię mamo)..."cham" dojdzie później! Hi hi hi
OdpowiedzUsuńPs. coś tak podskórnie czuję, że już całkiem niedługo Francik rozgada się już tak KOnkretnie!
Cieszę się razem z Tobą...a tak serio to nawet nie wiesz ile Twój synek sprawia mi radości...dziękuję Ci za to że nam go urodziłaś, odpielęgnowałaś, ćwiczysz i dzielisz się nowościami. Buźka
A allegro nie trza reklamować...ma się w ulubionych :)
OdpowiedzUsuńBRAWO SKARBIE! Tak trzymaj ! Zobaczysz Aguś, wkrótce powie MA MA, TA TA, NA TAL KA . O to właśnie ta walka się toczy . Kolejne fragmenty umysłu ułożą się i z tego kuferka w główce Franio zacznie uwalniać to, co w nim szczelnie trzyma. Przy Waszym wsparciu, miłości, walce innej opcji nie ma.
OdpowiedzUsuńBuziaczków milion!
super!!!
OdpowiedzUsuńgenialny Faranula!
Świetny :)buziaczki dla Ciebie Franusiu:)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuje Wam:)
OdpowiedzUsuńFranula wie, że musi w dzień rekompensować swoje nocne szaleństwa. Hm..równowaga w przyrodzie musi być;-)
Tak mi się marzy, aby kiedyś powiedzieć Franiowi to, co nie raz mówię Natce: kooochanie, zamilknij na minutkę..:)
Dobra, koniec gadania, Allegro czeka;-)
Ależ Pani ma fajne pióro :)
OdpowiedzUsuńNo bo przecież Dzielny Franek musi być DZIELNY!!!
OdpowiedzUsuńBrawo Franio ... i do przodu ...
Super:)Trzymam kciuki i czekam na kolejne sukcesy Krasnoludka:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wiadomości. Wiara, dobrzy ludzie, specjaliści i wasza ciężka praca z Franiem przynosi i bedzie przynosić rezultaty. Oby Franio zaskakiwał Was co dzień nowymi umiejętnosciami. :)
OdpowiedzUsuńJest KO będzie i cały alfabet a ze mama germanistka to nie tylko po polskiemu :-)))
OdpowiedzUsuńŻyczę wiecej takich szczęśliwych dni pełnych nadziei :-) pozdrawiam
Nie masz urodzin w nosie, nie masz :-) Ja też mówiłam i myślałam, że mam, a urodziny mam dziś i... nie jest lekko ;-)
OdpowiedzUsuńBrawo Franulku, kochanie nasze! Twoja mama tak się niepotrzebnie martwiła, martwi i w ogóle, a tu proszę :-) Każdy sukces jest okupiony ciężka pracą. A Wy pracujecie naprawdę solidnie. To i rezultaty zachwycające! Tak trzymaj chłopie! :-)
Buziaki nieustająco! :-)
Brawo Franio! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńNo i się doczekałam!!!! Franiu!!!! Jesteś Boski - jak zwykle!!!! I czekam na jeszcze!!!
OdpowiedzUsuńGosia