niedziela, 1 lipca 2012

Weekendowe wieści

Poranny niedzielny Franciszek:)
Ino dobre będą:)
Franio zmienia się z dnia na dzień. To, co się z nim dzieje teraz, sprawia, że uśmiech nie schodzi z naszych twarzy. Jak małe rzeczy potrafią cieszyć! Dziś rano krasnal zgotował kolejną niespodziankę.
Rano podałam kurdupelkowi leki. Odczekaliśmy przepisowy czas i zaprosiłam panicza do stołu. Panicz śniadał był ze smakołykiem;-) W pewnym momencie z ust jego spłynęła była sylaba 'KO'. Matka inteligentnie wielkie oczy zrobiła:
- 'KO' Franiu? (jakie 'ko' choroba???? Kuraka chce wciągnąć?????)
Na to genialne dziecię nasze uczyniło znak KONIEC i powiedziało KO
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KO jak KOniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:)
No i mamy Franiowy Dzień Kolejnej Sylaby:)
'K' jak wiele już głosek pojawiało się i znikało, mam nadzieje, że tym razem zostanie z Francem na amenta. Jak LA:)


Boże, jak takie wydarzenia dają motywację i siłę do ćwiczeń i walki. A ile nadziei!!!



Cześć Franio, cieszę się, ze wpadłeś do mojego ogródka
To nie koniec dobrych wieści:)
Dziś rano po otwarciu skrzynki mailowej wysypało zeń kilka przemiłych maili. Za wszystkie serdecznie dziękuję! Pan doktor Sławek napisał, że według niego Franula da radę, Robert z Jeleniej Góry obiecał pomóc rozpuścić wici o domu na rynku lokalnym, Hania opublikuje jutro na zaprzyjaźnionym portalu informację o domu, Iza z Fundacji Hospicjum Dolnośląskiego obiecała pomoc... 
Do tego pan mąż przywiózł wczoraj pół auta rzeczy od cudownych ludzi z Jeleniej Góry do wystawienia na aukcjach charytatywnych Allegro (taka kryptoreklama i zaproszenie do zajrzenia do nas na All - duuuużo nowych książek i innych cudeniek, jeszcze ze cztery dni pewnikiem będę wystawiała).
I tylu cudownych Blogerów umieszcza informację o sprzedaży naszego domu...
Franio uciekinier:)
No i jak tu mieć nos zwieszony na kwintę?
Jak nie wierzyć, że się uda?
Przyznam, że wczoraj zaczęłam się zastanawiać nad stanem umysłu mego. Czy ta euforia, która mnie dopadła jakiś czas temu to objaw stresu czy może bardziej zbliżających się boleśnie okrągłych urodzin? Stawiam na stres, urodziny mam w nosie:) Kobieta jak wino..;-)
O matko, skończę na dziś zanim się zblamuję do szczętu:)

21 komentarzy:

  1. No to błagam notuj te sylaby (a lada moment cale słowa) ,bo w pewnym wieku pamięć już nie ta..i my biedni nie dowiemy się co Franeczek mówi-prababka

    OdpowiedzUsuń
  2. Boszsz, jak oni słodko z sąsiadeczką wyglądają! :)))
    KO niechybnie oznacza koniec stagnacji, Franc wziął się ostro do walki o siebie!
    Ty się szykuj, matka, bo niedługo nie nadążysz z przerwaniem gadającemu synkowi. :P :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, nie było mnie na weekend, wracam a tu KO! Fantastycznie :)
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga to na pewno jest "ko" jak "kocham" (cię mamo)..."cham" dojdzie później! Hi hi hi
    Ps. coś tak podskórnie czuję, że już całkiem niedługo Francik rozgada się już tak KOnkretnie!
    Cieszę się razem z Tobą...a tak serio to nawet nie wiesz ile Twój synek sprawia mi radości...dziękuję Ci za to że nam go urodziłaś, odpielęgnowałaś, ćwiczysz i dzielisz się nowościami. Buźka

    OdpowiedzUsuń
  5. A allegro nie trza reklamować...ma się w ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BRAWO SKARBIE! Tak trzymaj ! Zobaczysz Aguś, wkrótce powie MA MA, TA TA, NA TAL KA . O to właśnie ta walka się toczy . Kolejne fragmenty umysłu ułożą się i z tego kuferka w główce Franio zacznie uwalniać to, co w nim szczelnie trzyma. Przy Waszym wsparciu, miłości, walce innej opcji nie ma.
    Buziaczków milion!

    OdpowiedzUsuń
  7. super!!!
    genialny Faranula!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny :)buziaczki dla Ciebie Franusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Dziękuje Wam:)
    Franula wie, że musi w dzień rekompensować swoje nocne szaleństwa. Hm..równowaga w przyrodzie musi być;-)
    Tak mi się marzy, aby kiedyś powiedzieć Franiowi to, co nie raz mówię Natce: kooochanie, zamilknij na minutkę..:)

    Dobra, koniec gadania, Allegro czeka;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ Pani ma fajne pióro :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No bo przecież Dzielny Franek musi być DZIELNY!!!
    Brawo Franio ... i do przodu ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Super:)Trzymam kciuki i czekam na kolejne sukcesy Krasnoludka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe wiadomości. Wiara, dobrzy ludzie, specjaliści i wasza ciężka praca z Franiem przynosi i bedzie przynosić rezultaty. Oby Franio zaskakiwał Was co dzień nowymi umiejętnosciami. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest KO będzie i cały alfabet a ze mama germanistka to nie tylko po polskiemu :-)))
    Życzę wiecej takich szczęśliwych dni pełnych nadziei :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie masz urodzin w nosie, nie masz :-) Ja też mówiłam i myślałam, że mam, a urodziny mam dziś i... nie jest lekko ;-)
    Brawo Franulku, kochanie nasze! Twoja mama tak się niepotrzebnie martwiła, martwi i w ogóle, a tu proszę :-) Każdy sukces jest okupiony ciężka pracą. A Wy pracujecie naprawdę solidnie. To i rezultaty zachwycające! Tak trzymaj chłopie! :-)
    Buziaki nieustająco! :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. No i się doczekałam!!!! Franiu!!!! Jesteś Boski - jak zwykle!!!! I czekam na jeszcze!!!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję