sobota, 14 lipca 2012

W domu

Franio wczoraj wieczorem w Opolu
chwilę przed wejściem na ostatnią orbitę
Wróciliśmy. 
Droga powrotna do domu była bardzo trudna, zapewne też dlatego, że pobyt w Opolu był dość intensywny. Jutro postaram się zdać relację, dziś nie mam już na to siły.
Najważniejsze, że kolejny raz udało nam się szczęśliwie wrócić do domu.

10 komentarzy:

  1. Czekamy na wieści:))))pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło matko, bidulek nasz malutki... :(
    Buzia mówi wszystko.
    Niemniej wierzę, że już niedługo będzie lepiej, uda się Franiowi pomóc, choć wymaga to tylu wyrzeczeń i takiego umęczenia Was wszystkich, także Frania.
    Trudny bywa powrót do zdrowia, ale warto, Aga, warto, każda minuta tego trudu opłaci się stokrotnie, Ty wiesz.
    Buziaki dla całej Rodziny, Małego Bohatera i Dzielnej Dziewczynki, późnej dla Rodziców. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, tyle napisałam i mi zeżarło!
    Tylko buziaki więc zostawię i napiszę: I tak warto, to trud, który stokrotnie się zwróci!
    Bidulek, ta buzia mówi wszystko... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmęczony krasnal ... Szkoda, że nie udało się nam spotkać, może terapeuci raz tak nam ustalą kolejne spotkanie, że się spotkamy w Opolu

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wymenczony. Bidulek ma dosyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Silny Ten Nasz Dzielny Franek, ale umordowany okrutnie, mam nadzieję, że wszyscy odespaliście i humory już dopisują- dobrej niedzieli :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję że kupiec na dom znajdzie się niebawem !!!Bo aż serce kroi się na widok tak wymęczonego jazdą samochodem Krasnala.
    Trzymam za Was kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny Krasnalek:)
    TakaJedna:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję