Franio dziś około godz. 18.30:) |
Najsłodszy moment dnia od trzech dni to poranek, gdy Franula wychodzi z łóżka naszego a następnie takim słooooodkim głosikiem dziecięcym (10000000 razy słodszym niż najbardziej kaloryczna odmiana ptasiego nabiału) mówi: "TATA MAMA AAAAA" i przy tym swoim krtaniowym AAAAA pokazuje drzwi:) Ciągle nam się nie znudziło:) Nawet jeśli ma to miejsce przed 6 rano:)
Kiedyś uda się Franiowi dojść aż do ślizgawki:) |
wychodzę.. |
Przyszły tydzień będzie trudny dla krasnalka, bo w poniedziałek czeka nas wyjazd do okulisty do Wrocławia, zaś w czwartek ruszamy w drogę do Opola, z którego wrócimy dopiero w sobotę.
Mam nadzieję, że u okulisty usłyszymy, że franiowa siatkówka ma się świetnie, że ino blizny po laserze, czyli po staremu, ale poza tym wsio ołrajt - przyznam, że wizyty u okulisty są dla nas bardzo stresujące.
Apropos stresu - macie jakieś sprawdzone sposoby radzenia sobie z onym? Obawiam się, że mój w postaci wciągania ptasiego nabiału i innych słodkości niedługo będzie miał dla mnie baaaaaaaaardzo zgubne skutki:)
Franek wróżbita - ciekawe co krasnalek wyczytał z naleśnika:) |
powtarzalność dźwięków i ćwiczeń ruchowych przyjdzie- później- będzie uwierz u Madzi też mnie to martwiło, ale jest.
OdpowiedzUsuńa z naleśnika- może nadzienie?
Trzymamy kciuki i wierzymy ze wszyscy dacie radę, a i upały mają zelżeć :-)
Aniu, ja tak sobie kombinuje (nie wiem czy dobrze), ze Franio najpierw przypisał LA do śpiewania. Musi zrozumieć, ze to samo LA może przypisać/wykorzystać opisując inny obiekt? Jak w rehabilitacji ruchowej - dany element musi się nauczyć wykorzystywać w różnych formach ruchu? Jak to wygląda z Twojej perspektywy?
UsuńA z naleśnika może się udało krasnalowi wyczytać kiedy dom sprzedamy?:) Tylko jak te wiedzę wyciągnąć od kurczaka?:)
Aga, ale dzieciaczki tak mają. To, że mój synek potrafi machać ręką, to nie oznacza jeszcze, że zechce mi pomachać na pożegnanie, to, że potrafi mówić papa, to nie znaczy, że powie tak, kiedy będziemy się wybierać na spacerek. Tego rodzaju użytek z rączki zaczął robić parę dni temu i czasami już powie przy tym papa. :) To wszystko troszkę trwa. I nie martwiłabym się, że to echolalia. Mama, tata i "ko" były wypowiedziane ze zrozumieniem. Aga, dajcie mu jeszcze więcej czasu. Franio świetnie sobie radzi. ;)
UsuńI trzymam kciuki za wyniki badania okulistycznego. A co do ptasiego nabiału, to niedługo będziesz się turlać, tak jak ja. ;P
UsuńOlu, ja wiem, że nic nie przyjdzie szybko i łatwo - pamietam, ile czasu Franula uczył sie znaczenia "nie". Zaniepokoiło mnie po prostu, że mały poza 'pokaż jak Franio spiewa la-la' w ogóle nie chce używac tej sylaby. No ale może faktycznie za szybko bym chciała:) Synio narobił nam apetytu tymi swoimi niespodziankami:)
UsuńTeraz krasnalek ma rehab, potem drugie śniadanko o w droge do Wrocławia.
Pewnie Franio woli śpiewać, niż pokazywać i mówić to, co sobie zażyczą Rodzice. ;) Mój Tomek, jeszcze tydzień temu, zapytany, czy potrafi pokazać "papa", albo "ty ty ty", bił brawo. Do tej pory zapytany, gdzie jest tata, nie reaguje, a zapytany, gdzie jest mucha, wskazuje ją bezbłędnie. Widać dla niego mucha jest bardziej interesująca od tatusia. ;P
Usuń:)
UsuńTo podobnie jak Franek, który o wiele wczesniej reagował na Bolka ('BO-BO') niż na TATA MAMA:) Fauna górą, my ludzie ciągle tak niedoskonali jestesmy;-)
:)))))
UsuńFraniu ty jesteś Miszcz Świata!!!!!!
OdpowiedzUsuńMama, spokojnie bez paniki... Franio to jest facet i akurat lala nie znajduje się chwilowo w kręgu zainteresowań :-) Daj Franiowi chwilkę a Wybitnie-Uzdolniony-Syn zaskoczy Cię lalą i milionem innych wyrazów
Aguś-lalala to śpiew ,konkretny, a lala to łatwizna i to dziewczyńska...
OdpowiedzUsuńTyle sukcesów,ciesz Się,umiesz?
W naleśniczku widać Opole.
I nie wiem,które zdjęcie Frania piękniejsze-Prababka
Piękne wieści, piękne Franiowe wyczyny :-) On sobie da radę w życiu, tak czuję :-) Ma jedną wspaniałą cechę charakteru. Jest WYTRWAŁY.
OdpowiedzUsuńBuziole dla słodziaka!
Dzielny Franio, super, że w te kulki wszedł i sam chciał! Brawooo!
OdpowiedzUsuńbedzi emówił lalala i ide o zakład że za kilka la i sralala jak bedziesz cos od niego chciala :P
OdpowiedzUsuńa z kulkami uwazaj - Kinio panicznie sie ich bal, jak ten lek zlamal - nie ma SI bez kulek! wyciagnac za uszy sie nie da :)
Franio kochani jest bardzo. Czasami patrząc na te fotki i nagrania człowiek zapomina, że Ten Dzieciak ma jakiś problem. Bo przecież, On taki słodki jest, prawda?
OdpowiedzUsuńZawsze jak tam mam, że zdaję sobie sprawy z tego, że Ludzie czasami mogą odbierać Go jako „przecież Jemu nic nie jest”, (i aby nie było, nie mam nic do takich Ludzi, to normalne, że takie pierwsze wrażenie jest, albo, że przez to jaki Franio jest człowiek zapomina o tym z czym walczy, sama nie raz patrzę i się zapominam), to podziwiam Was jako Rodziców, że nie dajecie się zwieść sukcesami, które są ewidentne i widoczne – ale są efektem pracy, nie tkz normalnego rozwoju, że nie pozwalacie sobie na ten spokój w stylu „jakoś to będzie, przecież już jest nie źle, idzie na lepiej”, tylko wciąż pracujecie, wciąż trzymacie rękę na pulsie.
Aguś, wiem, że nie raz padacie, że nie raz wątpicie, że nie raz, a właściwie przez cały czas towarzyszy Wam obawa i strach o Franiowe jutro, ale uwierz, że zawsze tak jest, że ktoś musi zrezygnować, albo pacjent albo choroba. Nie widzę innej możliwości, przy takim zaangażowaniu, jakie okazujecie, jako Rodzina, a jedynie taką, że ustąpi choroba. Przyjdzie ten czas, kiedy usiądziecie spokojnie bez takich obaw o Franiowe jutro. Teraz jeszcze nie jest ten czas. Ale róbcie to, co robicie i doczekacie tego spokoju. Z całego serca Wam to życzę i całym sercem w to wierzę.
Co do tego, co pisałaś o mowie, to obawiam się, że to może być echolalia. Ale lepiej niech wypowiedzą się w prodeste. Ale nawet jeśli tak, z tym sobie też poradzicie. Franio nauczy się mówić ze zrozumieniem. To jasne jak słońce.
widzę, że dobrym wieściom nie ma końca :)
OdpowiedzUsuńoby tak dalej :)
Agnieszko,trzymam za Was kciuki....:-) a Franio jest słodki, prześliczny tylko do całowanie..:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco i życzę wytrwałości
Franiu widzisz, mama za mało w Ciebie wierzy, a Ty tak pięknie dajesz radę, że wkrótce znów mamę czymś zaskoczysz -ja to wiem.Wyjazdy to chyba największy koszmar dla dziecka, ale tak musi być, trzymam kciuki, że jakoś Franula to zniesie, buziaki od Emilki :*
OdpowiedzUsuńUściski dla Frania za dzielność w kulkach :)
OdpowiedzUsuńJowita
P.S. Franek w naleśniku widzi Pana kupującego... :)
Mama! Zapomniałaś nadzienia włożyć do naleśniczka....
OdpowiedzUsuńja tu się skupiam, pisze elaborat do p terapeutki Frania z Prodeste, ale jak tu się skupiać, skoro co chwila dostaję komunikat o komentarzu:)
OdpowiedzUsuńKrasnalek jest już po rehabilitacji porannej, świetnie dziś ćwiczył:) Porozmawiałam sobie nt kurdupelka z kochaną ciocia Natalią (rehab), spostrzeżenia ubieram w słowa i zaraz poślę do p Eweliny z Prodeste.
Ale do komentarzy:)
Oooki, przyjmuję do wiadomości Wasze zdanie o stosunku Franka do lalek:)I o tym, że Franek w naleśniku widzi Pana kupującego:) ha ha:) A nadzienie jest - ino w ilości mikroskopijnej, żeby przyjaciel Frania, Paw Pawiowski, nie popsuł całego obiadu:)Frąsuskie podniebienie panicza nie każdą konsystencję bowiem toleruje;-)
Dobra, wracam do pisania elaboratu, żebym niczego nie pominęła, filmiki tez trzeba wgrać.
Proszę pisać, a My trzymamy kciuki.
UsuńNapisane:)
UsuńTeraz czas się brać za Allegro.
No to prawie wszystko zostało napisane, mnie zostaje się ino pod tym podpisać :):)
OdpowiedzUsuńFraniu, fotka w kulkach suuuuuper....z resztą też sobie poradzisz :):)
Aga wiesz, że to tylko kwestia czasu i Franiu rozgada się, chce, próbuje i ciagle coś nowego sie pojawia. Z kulek jestem mega dumna, oby tak dalej!!!
OdpowiedzUsuńA ty podziwiam cię stale i nie wiem jak ty to wszystko robisz? A za bardzo nie analizuj bo się zapędzasz w różne myślenice...
Nie zapisał się mój komentarz? W każdym razie jestem bardzo dumna z Frania, szczególnie z tych kulek. Dał radę! A gadać to on na 100% będzie, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńTwoje komentarze trafiają do spamu - bo ja wiem dlaczego? I to Ciebie??? Komputery nie znaja się na ludziach:) NIe martw sie więc jeśli Twój komentarz sie tu nie pojawi. Po prostu zapukaj, bym go ze spamu wyciagnęła:)
UsuńBuziaki dla Ciebie i Łucuni. I reszty familii ofkors:)
Dzięki za odwiedziny i komentarz- aż łezka pociekła jak go czytałam...
OdpowiedzUsuńU Marcelka stwierdzono DPM, czyli worek do którego wszytko się wrzuca. I niestety dużo tego.. napięcie, padaczka, wzrok, serducho..aż się serce kraje ile takie maluchy muszą wycierpieć. Trzymam kciuki za Frania i dzielnych rodziców. Dużo siły!!
Kochany Marcelek.. Sporo się tego zebrało jak na jednego malutkiego człowieczka.. Oby powolutku było coraz lepiej.
UsuńI dla Was siły!
:)
UsuńAleż on słodki jak śpi. W tych kulkach wygląda bardzo profesjonalnie. Nie widać, że to premiera. Ja też się pochwalę A co! Moja córcia też osiągnęła sukces. Po raz pierwszy od 6 lat (a ma 7) majtki były SUCHE! Cały dzień. Może szanowna e. coli się zmęczyła? Ale Pani nefrolog zarządziła, że dorośliśmy do diagnostyki. Więc czekają nas trudne badania. Ale! Co byśmy nie miały dać rady. Nie? Skoro Wy dajecie :))))) Powodzenia z domkiem. O Aleksie napisałem e-maila do Pani Prezydent R. Śląskiej. Miłego i proszącego, ale nie odpisała :( Pozdrawiam dzielne mamy.
OdpowiedzUsuńZaczne od końca - rodzina Aleksa jest w trakcie przeprowadzki. Myśle ze Beata cos skrobnie na swoim blogu:)
UsuńTo trzymam kciuki za diagnostyke małej!! E coli to syf straszny, Raz mielismy z nią starcie - oby nigdy więcej.
Uściski dla Was:)
Jaki on słodki w tym łóżeczku! Do schrupania. :)
OdpowiedzUsuńCzytanie naleśnika też boskie.
Na stres nic nie pomogę, dupsko mi rośnie w zastraszającym tempie ostatnio, a niedługo będę miała wszystkie grzyby świata w przewodzie pokarmowym, od ilości wchłoniętego cukru.
Gratuluję "mama tata aaaa" i wszystkich innych "zdań" Franiutka. Niedługo będzie więcej. Jak już się zacznie, to idzie z górki. Coś o tym wiem.
Ściskamy!