Franio i Ludwiczek ruszają do Wrocławia |
Ale po kolei:
Pojechaliśmy dzisiaj z krasnalkiem do Wrocławia na wizytę u endokrynologa, odbiór nowych wkładek do uszek i dostrojenie aparatów w PZG. Franiutek przygotowany na ten męczący maraton zgodnie ze wskazówkami cioci Eweliny z Prodeste zniósł eskapadę po prostu WYŚMIENICIE! Popłakał tylko troszeńkę w gabinecie pani doktor i tyle! Jaka to była dla nas ulga:)
Aparaty słuchowe są cool!:) |
W Polskim Związku Głuchych cudowna pani Aldonka szybciutko wymieniła krasnalkowi wkładki (Franiowe uszka tez rosną!) i dostroiła aparaty. Niestety jest i niezbyt dobra wiadomość - od ostatniej wizyty ok. 3 tygodnie temu nie udało się nam ruszyć korków woskowinowych przy pomocy Vaxolu. Po raz pierwszy mamy taki problem z Franiowymi uszkami. Pani Aldona podpowiedziała, żebyśmy spróbować jeszcze z parafiną. Jeśli w ciągu 2 tygodni woskowina nie ruszy się, trzeba ja będzie usunąć w gabinecie lekarskim.. Bardzo, bardzo byśmy chcieli oszczędzić krasnalkowi tego stresu:( Niestety tworzenie się takich korków woskowinowych to uboczny skutek noszenia aparatów słuchowych.
Chłopaki odpoczywają po wizycie we Wrocławiu |
Tak Franio witał Ludwiczka:) |
Jutro rano ruszamy w drogę do domu. Wszyscy w komplecie: mama, tata, Natka, Franio, Boluś i Ludwiczek.
Pogoda na ten weekend chyba jest bonusem dla nas.
Będzie wyprawa w góry:)
A w poniedziałek o godz. 15.00 proszę o kciuki.
To ważny dzień dla nas.
Będzie dobrze, będzie dobrze. I spokojniej, i normalniej. Ale na bank nie nudniej. Już Franula się o to zatroszczy a Natka mu w tym na bank pomoże;-)
Ps. Ponoć głosy w konkursie "Na jednym wózku" liczą się tylko wtedy, gdy na dany blog głosuje się z banerka zamieszczonego na blogu.
Jeśli więc chcecie głosować na nasz blog, musicie codziennie do nas zaglądać i klikać w banerek umieszczony w prawym górnym roku bloga.
Nie wiem, czy tak faktycznie jest, ale tak czy inaczej zapraszamy Was codziennie do nas:)
Serdecznie Wam dziękujemy za każdy głos:)
Edit:
potwierdziłam w Fundacji. Głosować można tylko z bloga.
Miło mi, że zaczynam komentarze tym razem:) A wiesz, że ja też miałam być DZIŚ u Pani endokrynolog! tej samej:)! Ale zmieniłam plany w ostatniej chwili i poszłam na spacer (przeraziła mnie wizja tej buły ludzi na poczekalni i Ignaś, wijący mi się na rękach z nudów- przecież nie puszczę go po podłodze na brzuchu;)). Chociaż miło by było zobaczyć was na żywo:)
OdpowiedzUsuńpozdr.
Oooooo..jestem niepocieszona:(
UsuńW poczekalni u pani dr pojawiły się 2 samochodziki. Franio był przeszczęśliwy:)
Brawo :-) a weekend będzie cudowny nie tylko pogodowo, Aga trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńWitam. Moja córeczka ma głuchotę obustronną i też nosi aparaciki, całkiem niedawno miałyśmy kłopot z korkiem woskowinowy w prawym uszku... po wizycie w gabinecie zapisano A-cerumen, Antotalgin i Audispray wszystkie preparaty dostępne bez recepty. Przez 5 dni zakrapiałam solidnie uszko regularnie w ciągu dnia co 2 godziny, 6 kropelek w uszko, główka małej na podusi i minuta z zakropionym uszkiem...nie było to łatwe bo córcia uparciuszek ,później wkładałam aparacik i tak co 2 godzinki powtórka. W nocy jak spała ukradkiem wkrapiałam 2 kropelki, w miniony poniedziałek byłyśmy u pani doktor sprawdzić co z korkiem ...rozmoczył się ale uszko zostało wypłukane by pozbyć się pozostałych nieczystości...wystarczyła jedna strzykawka roztworu...może i Franiowi te preparaty pomogą? Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńBardzo Cię dziekuje za tę radę!!!!!!!!!!!!!!!:)
UsuńPo przyjeździe do Jeleniej Góry od razu polece do apteki:)
Ogromnie Ci jestem wdzięczna za napisanie tego komentarza:)
:*
Zaraz ruszamy w drogę
Nie ma za co dziękować, zdrówka dla Frania i całuski od Zosi !!!
UsuńmamoZosi, na Audispray mamy dodatek "Adult" - powyżej 6 r.ż. To ten sam specyfik?
UsuńNapisałas "6 kropelek do uszka" - obydwa specyfiki po 6 kropli co 2 godziny? Audispray na noc?
Nie wzieliśmy ze sobą na ten wyjazd pudełka do osuszania aparatów, troche sie boje że taka ilośc wilgoci w kanałach słuchowych nie będzie dobra dla aparatów nieosuszanych w nocy..
Podpowiedz coś.
Kochana tak, to ten sam preparat to sprey i tu trzy psiknięcia do uszka , woda natychmiast wycieka więc coś trzeba podłożyć pod uszko,to używam codziennie i tym oczyszczam wkładki silikonowe. Co do zakrapiania to zawsze na leżąco główka i po zakropieniu i odczekaniu minuty przechylamy główkę maluch na drugą stronę i zawartość wypływa,ocierałam trochę płatek ucha i wkładałam wkładkę z aparatem. Powtórka zabiegów co 2 godziny zmieniając A-cerumen i Antotalgin ( naprzemiennie) a jeżeli chodzi o noc to te 2 kropelki to mało i tylko po to by to co rozmoczyło się w ciągu dnia nie zaschło....Zajrzę jutro do Frania i zobaczę czy masz jakieś pytania a jeżeli coś pilnie to na blogu Zosi masz adres poczty do mnie kochana. Powodzenia !
UsuńBardzo Ci dziękuję:)
UsuńTo dziś trochę zbyt łagodnie potraktowałam uszka Frania. Ten spray jest chyba pod niezłym ciśnieniem, bo Franek az w sobie się skulił. Generalnie chcętnie daje sobie wkraplać te kropelki.
Ale drogie to wszystko jak choroba!
Najważniejsze, żeby pomogło.
Z tego co pisałas wyżej nie ma szans, żeby woskowina sie na tyle upłynniła żeby sama wyciekła?.. U Francia te korki nie sa głęboko w kanale słuchowym..
Witam. No tak masz rację, drogie to wszystko jak cholera ale ja już się przyzwyczaiłam, że jak wkraczam do apteki to portfel świeci pustkami...sprey nie tyle jest pod mocnym ciśnieniem co woda jest w nim chłodna, na trochę przed użyciem wstaw ją kochana do ciepłej wody, będzie przyjemniej dla Frania, ja załapałam po dwóch aplikacjach, że zawartość butelki jest zbyt zimna dlatego to niemiłe uczucie. Zosia też nie miała głęboko osadzonego korka , dosłownie widziałam jak wychylał się z uszka ale ni jak nie mogłam go uchwycić, rozpuścił się na tyle że widziałam tylko same nieczystości jednak nie do końca wypłynęły. Uszko wypłukano bo kolejny korek powstałby dużo szybciej niż ten. Uroki wkładania silikonowych wkładek niestety. Działaj kochana , może u was będzie lepiej i obejdzie się bez płukania. Powodzenia !
UsuńKurczę, to już teraz wiem, dlaczego Audispray jest taki nieprzyjemny dla Fraia:( Kurdupelek zaczyna płakac jak tylko widzi buteleczkę:(
UsuńNarazie zaczęła mu wypływać chyba "najnowsza" woskowina. Ale chyba cos zaczyna sie dziać, bo mały często dotyka uszek jakby go swędziały - może to korek pęcznieje? Twoja Zosia tez tak miała?
Dotykała, mało tego wyjmowała z ucha wkładkę i jeden dzień zupełnie była bez aparatu....Franio reaguje tak samo jak Zosia czyli woskowina mięknie !Powodzenia dzielna mamo, uściskaj Frania !
UsuńŻebyś Ty wiedziała jak ja się cieszę, że do nas zajrzałaś i podzieliłaś się swoją wiedzą:) Jestem Ci ogromnie wdzięczna za to.
UsuńCzy lekarka mówiła ci jak długo trzeba rozmiekczać korki? Nam pani Aldona w PZG powiedziała, żebysmy próbowali max 2 tygodnie.
Kochana zaglądam do Was od jakiegoś czasu...nie dziękuj...może i ja kiedyś będę potrzebowała Twojej wiedzy...lekarka też powiedziała mi , że 14 dni to max. Ale nas gonił czas bo Zosia ma mieć pobrane nowe wyciski wiec ja walczyłam 7 dni. Trzymam kciuki ! Oby korek odpuścił ! Wyściskaj proszę Frania od nas.
UsuńU Frania korki są głębiej niż u Twojej Zosi. Pani Aldona bez problemu pobrała wyciski do nowych wkładek.
UsuńChyba Franiowi te rozmiękajace korki przeszadzają, bo po aplikacji kropli po prostu płacze i ciagnie się za uszka..:( Po powrocie do Opola poszukamy lekarza, który mu je usunie..
Kochana na pewno drażnią i przeszkadzają ale taż swędzi uszko dlatego Franio robi dokładnie to co Zosia ...nasz pan protetyk nie pobrał wycisków bo stwierdził , że woskowina jeszcze mocniej się usadowi albo co gorsze wepchnie ją bardzo głęboko...Zosia też miała dość głęboko korek ale protetyk powiedział, że jeżeli jest już tak zatkane uszko to absolutnie nie ma mowy o pobieraniu wycisków chociaż go prosiłam. Ma swoje zasady ale dzięki temu korek po 6 dniowym rozmoczeniu szybko wypłynął i cała masa nieczystości. A ja myślałam, że Zosia ma czyste uszka :) Dla mnie były czyste, teraz powiedziałam, że kupię to światełko po to by zerkać tam głębiej czy uszko się nie zatyka i by przyzwyczaić Zosię do tego gadżetu :) Mała miała pobrane wkładki dzisiaj...ale płakała, myślała, że znowu będzie miała płukane uszko... Cholercia...te silikonowe wkładki nie pomagają bo jak coś jest głębiej to systematycznie to uduszają i tworzy się korek. Mnie ostrzegano, że najgorzej raz, później tak będzie zdarzać się częściej. Ważne byś sprawdziła czy uszka Frania nie są nadpuchnięte i czy nie są zaczerwienione ...Zosia też czasem płakała i nie chciała dać sobie zakropić...cóż dziecko które nie mówi musi w inny sposób wyrazić swoje emocje , obawy czy strach...ja płukanie uszka zrobiłam u nas w osrodku zdrowie, pani doktor pediatra zleciła płukanie i po zajrzała jeszcze raz czy wszystko ok. Następnego dnia po całotygodniowych zabiegach i płukaniu zaczęła schodzić Zosi skóra ze środka ucha tak była osuszona, by to ukoić zapisano nam DICORTINEFF ale bez recepty go nie kupisz, brałam dosłownie jedną kropelkę na mały palec i tylko delikatnie rozcierałam w uszku tak jak by to był balsam kojący. Pomogło, uszko jest już wygojone ale Zosi strach i niechęć do pokazywania uszek pozostał niestety... Niby nic wielkiego a dla dziecka to zawsze doży dyskomfort i strach...ucałuj Farnia od nas , mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze. Zaglądam więc jakby co to pisz !
UsuńA gdzie te góry będą?
OdpowiedzUsuńMoże się spotkamy? Dziadek wyciąga nas do Szczyrku w niedzielę. :)
Chociaż skoro jedziecie do JG to raczej zaliczycie Karkonosze...
Taka moja sprytna dedukcja. ;)
Zielony aparat jest super. :)
A Franio duży chłopak, pięknie rośnie! Brawo! Całusy dla Was!
Ano Karkonosze:)
UsuńNiestety obuwie spakowane gdzieś, więc musimy obmyslec jakąś lajtową trasę.
Udanej wycieczki Wam życzymy:)
Miło, przemiło, kapitalnie czyta się takie cudowne informacje. Pięknie Franio się prezentuje. A i widzę, że Ludwiczek jest fanem Franuli, jak już ubiera koszulkę z tym Zawodnikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco.
Lece zajrzec do was, czy wam się już rodzinka powiększyła!:)
UsuńŚlicznie Franiowi w zielonym. Ludwiczkowi w starych wkładkach też do twarzy, że tak powiem... :)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFraniu,Ludwiczek nie mógł trafić w lepsze rączki:)Prababka
OdpowiedzUsuńPrababcia WIE:*
UsuńBuziaki, Gosiu:)
Usunęłam komentarz bo jak go przeczytałam po kilku dniach, to zobaczyłam, że nie brzmi wcale tak jak chciałam to przekazać.
OdpowiedzUsuńW każdym razie i Franio i Ludwiczek podbili moje serce aparacikami, no nie da się nie zauważyć, że to najlepsi kumple:)
Agata, ale ja wiem wszystko:)
UsuńDziekuję Ci:*
Swego czasu mój Maluch miał problem z zalegającą woskowiną w uszku i bardzo pomógł nam Cerumex (wcześniej używaliśmy jakieś inne środki, niestety nie pamiętam w tej chwili nazwy, ale nie pomogły, bo się okazało, że były zbyt mało oleiste). Dużo zdrówka dla synka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci:)
UsuńZdziwilam sie z tym twardnieniem woskowiny/ powstawaniem czopów, zatykajacych ucho, niby z powodu noszenia aparatów sluchowych. Sama wiele lat nosilam aparaty sluchowe, jestem w klubie niedoslyszacych/ aparatowanych, dorosli jak i dzieci, ani ja, ani nikt nie ma takich problemów.
OdpowiedzUsuńHm..to chyba mega szczęście. Od poczatku ostrzegano mnie, że takie zjawisko jest mozliwe. mam znajomą, której dziecko produkuje tak duzo woskowiny że musi miec uszy płukane raz w miesiącu. Jak mi lekarz wyjasnił jest to cecha osobnicza. Końcówka wkłdek silikonowych podrażnia kanał słuchowy, który przez to produkuje więcej woskowiny. Do tej pory nie znalismy tego problemu.
Usuń