Siedzę ja sobie jakieś 210 km od moich robaczków a tu najstarszy robaczek przesyła mi zdjęcie dwójki najmłodszych robaczków.
Dzieci jak widać zadbane, ubrane, głodne chyba tez nie są (?), no może ino ciut przeintelektualizowane..
Tata chyba jednak trochę przesadził;-)
Od godziny 21 dzisiaj mamy mieszkanie w Opolu na listopad!!!!!!!!! Jutro odpiszę na wszystkie maile, dziś już nie dam rady.
Serdecznie dziękujemy Wam za pomoc:)
oj Aguś nieszczęscie chodzą parami ale za to szczęścia również...POWODZENIA ~! Ten wyraz intelektualizmu bezcenny :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlepsze to nic oglądanie TV:D
OdpowiedzUsuńBłogostan:)))Prababka
OdpowiedzUsuńSkupienie niebywałe! Szwajcaria już drży, bo Franek chyba nie sam się tam wybierze! :)
OdpowiedzUsuńSuper Aguś, teraz jeszcze ta Wielka Sprawa i będzie można odetchnąć!
OdpowiedzUsuńsuper, że mieszkanie się znalazło :)
OdpowiedzUsuńzaczytany Franio - hahaha boska mina :)
buziaki :*
Ależ jakie one zaczytane:)Super z tym mieszkaniem:)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że udało się z mieszkaniem. Maluchy rozczulające i kojarzą mi się z Oliwkiem czytającym mapy :)
OdpowiedzUsuńCzyżby Franek czytał reklamy z hipermarketu? Julka jak była mniejsza bardzo lubiła to robić - musieliśmy Jej tłumaczyć jak nazywa się określona rzecz.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak patrzyłam co to Franek czyta i też mi to wygląda na reklamówkę z hipermarketu :)
UsuńAdaś uwielbiał reklamówki drogerii. Zawsze szukał tam...samochodów ;)
Zdjęcie rewelacja!
po komentarzach do tego wpisu musimy i my spróbować z gazetkami reklamowymi:)
UsuńDobrze, że to nie "świerszczyk" dla dorosłych...
OdpowiedzUsuńa zresztą, co tam, odrobina relaksu się należy po ciężkich zajęciach!
Fajnie że mogą spokojnie poczytać w nowym lokum. Znaczy się z dala od ulicy i sąsiedzi kulturalni - skoro nic nie rozprasza przy lekturze :)
OdpowiedzUsuńtu byłem i napisałem ja - bobiczek :)
OdpowiedzUsuńJest dobra nowina ...tak trzymać ...a intelektualizm nowych pokoleń trzeba wspierać ...tata już wie :) :)
OdpowiedzUsuńPięknie czytają. :) Jakie zdolne bestyjki, małe. :)
OdpowiedzUsuńGazetka marketowa? Danio takich nie czyta, mało tego, nie lubi gdy ja czytam (cokolwiek). A fajna przecież, kolorowa, dużo się dzieje, mało treści, dużo akcji. :D
Przepraszam, że dopiero teraz sie odzywam, ale poczatek tygodnia jest dla mnie bardo zalatany, czy też raczej "zajeżdżony".
OdpowiedzUsuńFrancik ogladał Natkowe gazetki:)
Jutro wieczorem jedziemy obejrzeć mieszkanie na listopad i rozmawiać o kwestiach finansowych.
Uściski dla Was wszystkich i jeszcze raz dziękujemy:)
Mnie ujęło to siedzenie ramię w ramię, rękaw w rękaw, mała dłoń obok dużej dłoni,niby oddzielnie ale razem. Prasowe wspólnotowanie:)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie!:) Kolejny raz doznałam wzruszenia, taka to ze mnie sentymentalna babcia Paulinki:)
Nie doczytałam jakoś, że bierzecie udział w konkursie "na jednym wózku". Chyba ślepa jestem. Aż mi głupio...
OdpowiedzUsuńJuż nadrabiam. :) Buziaki!
super przeintelektualizowane dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńciesze sie że macie na nastepny miesiac chate - tylko znowu na 1 miesiac?
Gratuluję !!! P.S. Pani Agnieszko , misja spełniona rozdałam wszystkie kalendarzyki w szkole , na dodatkowym angielskim , w podstawówce w Karpaczu oraz wszystkim znajomym. Pozdrowienia dla Was , dla Franka i Natki :))))
OdpowiedzUsuńIza