niedziela, 2 grudnia 2012

Konkursowo

Milion Franiowych uśmiechów
za to, że jesteście:)
Za "chwilę" konkurs się skończy a ja w końcu nie napiszę tego, co próbuję napisać od miesiąca. Co mnie wreszcie zmobilizowało? Mail, który otrzymali wszyscy uczestnicy konkursu od Organizatorów.
Ja się na komputerowo-internetowych sprawach związanych z, że tak powiem, multiplikowaniem ajpi nie wyznaję, więc się nie wypowiadam. Kropka.
MUSZĘ jednak wreszcie w osobnym wpisie podziękować Wam, że codziennie od dwóch miesięcy oddajecie głosy na nasz blog. 
Bardzo, bardzo wam dziękujemy a Francik przesyła w podziękowaniu najpiękniejsze uśmiechy:)


Ten konkurs jest fantastyczną inicjatywą. Przede wszystkim cieszę się, że coraz więcej i głośniej mówi się o dzieciach z różnymi problemami zdrowotnymi i niepełnosprawnością. Dla mnie osobiście konkurs ten ma niejako dwa wymiary: pierwszy dla rodzin dzieci/osób niepełnosprawnych, drugi dla osób spoza tego środowiska.

Przy okazji tego projektu poznałam fantastyczne rodziny i bardzo dzielne dzieciaczki. Z kilkorgiem z nich wymieniłam się doświadczeniami, porozmawiałam o sprawach wesołych i smutnych. Jeśli do tej pory nie zajrzeliście jeszcze do innych blogów biorących udział w konkursie, to zróbcie to. Poznacie  wyjątkowe dzieci i rodziców, którzy mimo choroby i wielu trosk codziennie wyrywają ile się da normalności i radości z ich trudnego życia i zawzięcie walczą o jego lepszą jakość. 
Gdy miesiąc temu lekarz przekazał mi diagnozę Frania,  wróciłam do "domu" i w pierwszym odruchu wyszukałam na liście konkursowej blogi dzieci z autyzmem. Ich rodzice sami też odezwali się do mnie za słowami wsparcia, za co jestem im ogromnie wdzięczna. Myślę, że co jakiś czas będę wracać do ich słów. Któregoś dnia po diagnozie zajrzałam do "Jaszczurków", którym z całych sił kibicuję, obejrzałam kolejny raz reportaż o chłopcach i puknęłam się w głowę. Bo czym jest autyzm i inne problemy Frania w porównaniu z problemami chłopców? Niczym...

A mama się bała, że Franio w mieście
sobie kijaszka
na spacerku nie znajdzie;-)
Jeśli i do nas zajrzy osoba, która nigdy wcześniej nie miała kontaktu z problemem wcześniactwa i całym pakietem obciążeń z niego wynikających, jeśli zrozumie, że nie oznacza ono tylko "urodził się mniejszy niż zazwyczaj człowieczek, podrośnie i będzie dobrze" (jak to często czyta się w gazetach), spojrzy inaczej na dzieci takie jak Franek, zrozumie jak ogromna praca maluchów kryje się za każdym najbanalniejszym sukcesikiem, zobaczy jak ważne jest wsparcie i pomoc innych ludzi i że warto jest pomagać, to ja będę szczęśliwa. Naprawdę. 
Dla mnie o to właśnie chodzi w tym konkursie.



24 komentarze:

  1. Śliczne jedyneczki:)śliczne dwójeczki) Śliczny Franio:)
    A konkurs? Najpierw duuże emocje i zabawa. Potem odwaga, by właśnie zaglądać i pytać, co u innych:) No i poczucie, że nie jest się SAMYM na tym świecie:) Pozdrawiam Was już wieczornie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, ciocia. Ja się naprodukowałam a Ty w jednym zdaniu powiedziałaś o co chodzi;-)
      :*

      Usuń
  2. zaraz konkurs skończy się, a ja jeszcze pamiętam, że jak się rozpoczynał... pomyślałam wtedy: długi! tyle czasu będzie trwał...a jednak potrzebowaliśmy wszyscy tego czasu, żeby lepiej poznać się, czytać o naszych dzieciach, nawet pod koniec zgłaszały się ciekawe blogi. Mam nadzieję, że gdzieś pozostanie taka lista blogów, na którą rodzic borykający się z jakimś problemem będzie mógł zajrzeć. Całusy dla Frania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu, o tym własnie też myslałam - bardzo mi będzie brakowało "naszej listy blogów". Stąd pisałam o dwóch wymiarach konkursu - dla mnie jest on tez bardzo wazny. Blogi innych dzieci są dla mnie kopalnią wiedzy na temat samych problemów zdrowotnych, możliwości leczenia, lekarzy itd.
      I wiesz co, zalezy mi też na tym, aby osoby, które przekazują 1% podatku, zbierają nakrętki, biorą udział w zbiórkach publicznych, aukcjach charytatywnych itd zobaczyły jak są wazna jest to pomoc.

      Usuń
  3. Przyznam bez bicia, że właśnie o to mi chodzi, kiedy proszę znajomych o klikanie - żeby zajrzeli, poczytali, zastanowili się nad tym, co spotyka innych ludzi. Żeby nie byli obojętni.
    Ale bardzo też chcę, żeby dojrzeli do tego sami. Dlatego nie mówię im "poczytaj", tylko "kliknij" :)
    Ściskam mocno
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu nie chodzi o wygraną tu chodzi o wiedzę, zadumę, pomoc

    Pozdrawiam
    J.

    OdpowiedzUsuń
  5. " KIEDY MÓWISZ
    Nie pisz w liście
    że los ciebie kopnął
    nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
    kiedy Bóg drzwi zamyka -to otwiera okno
    odetchnij popatrz
    spadają z obłoków
    małe wielkie nieszczęścia potrzebnie do szczęścia
    a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
    i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz " ( ks. Jan Twardowski)

    To ostatnio mój ulubiony tekst. Tak przypadkiem wpadł mi w ręce. Dziękuję Wam za radość i miłość, która tak wyraznie przebija przez troski dnia codziennego. A Wasze dzieci są moja tęcza , w tym otwartym oknie.
    Serdecznie pozdrawiam - Zuzia, mama Ani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuziu, bardzo Ci dziękuję za umieszczenie tego wiersza tutaj.
      My dziekujemy Tobie, że jestes z nami:*

      Usuń
  6. Czytam również inne blogi, ale jestem w drużynie Frania. Właśnie zamknęłam pierwszą setkę dzisiejszych klików. Kto zamknie drugą?
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanna, kochana Ty nasza najwierniejsza kibicko:)
      Uściski i buziaki dla Ciebie:)

      Usuń
    2. Jest nas więcej, trochę przypomniałaś w poście i już klików przybyło. Może przynajmniej na pudle Franio zostanie. Wiesz, niby idea konkursu taka żeby poznawać Was- rodziców niepełnosprawnych dzieci, poznać z jakimi problemami się borykacie i to myślę zdało egzamin. Jednak na niektórych blogach jedni drugim polecają blogi konkursowe, wstawiają banerki tych blogów- czyli jednak wysokie miejsce też ważne. Jakby nie było, to konkurs. Z całą pewnością oprócz konkursu jest to tez propagowanie wiedzy, Waszych doświadczeń. Myślę, że wielu rodziców znajdzie w blogach porady na temat leczenia, rehabilitacji. Nie wszyscy prowadzą blogi, ale już prawie wszyscy mają dostęp do internetu, a Wasze blogi to kopalnia wiedzy.
      Uściski dla Franiutka
      Joanna

      Usuń
  7. Aguś ,kiedy trafiłam na Twój blog i blog o Józiu miałam odczucia ambiwalentne:wstyd,że tak mało wiem...i radość ,że nikt z mojej rodziny nie musiał się z wcześniactwem i autyzmem borykać.Rozumiesz mnie,prawda?Dzięki Wam ,troszkę już wiem jak to może być...I wpadłam...Bo nagle stało się:Franio jest z mojej rodziny a Józek (mam wrażenie ,że znam Go od dawna) daje wielkie nadzieje na pokonywanie barier wynikłych z autyzmu:)Co mi tam konkurs?Piszcie,bo chcemy być z Wami.Buziak.Prababka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że Cie Gosieńko rozumiem. Trudno się nie cieszyć, że ma się zdrowe dzieci.
      Mamy szczęście, ze Francik ma taką fajoską Prababcię, o Rogalu nie wspominając;-)

      Usuń
    2. hihihi fajnie, że wróciłam do czytania komentarzy, bo tu taki fajny wpis i w dodatku o Józku - dzięki dziewczyny!

      Usuń
    3. A bo mnie na Was Prababka nasłała;-)

      Usuń
  8. Już dawno mówiłam, że w tym konkursie nie chodzi o wygrywanie, ale o poznawanie siebie na wzajem, o poznawanie naszych trosk i radości, Blogów w konkursie jest wiele niewiele, w stosunku do ilości Dzieci niepełnosprawnych, może ten konkurs przyczyni się do zrozumienia choć tyci tyci naszych problemów. Dobrego dnia Wam WSZYSTKIM. My także klikamy codziennie, ale przede wszystkim czytamy o Innych Cudownych Dzieciach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. My tez codziennie klikamy na "nasze" dzieciaczki:)
      Buziaki dla Was, Aniu, nieustające.

      Usuń
  9. Lubi Franio kijaszki? :)
    Danio miał fazę, gdy miał rok, potem stopniowo mijało. :)

    Masz rację, fajnie poznać ludzi w temacie, jest się kogo poradzić i komu wypłakać czasem. Mnie nieustannie dołują problemy innych dzieci, ich choroby i tragedie. I cieszę się, że Danielek ma tylko takie problemy. Martwię się, bo on przez to szczęśliwszy nie będzie... ale wiem, że mogło być o wiele gorzej. I inni tak właśnie mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franciuk UWIELBIA kijaszki:)

      A z dzieciaczkami mam tak samo, wiesz. Ten Frankowy autyzm mi tak psychicznie dowalil, bo nastawialismy sie już na wyjscie na prostą a nie na kolejną przeszkodę, w dodatku tego kalibru..
      I mnie do pionu stawiają historie innych dzieci.

      Uściski dla Was, ciociu Kropciu;-)

      Usuń
  10. Ja tlko w nosek pocałuję i lecę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Klikam codziennie, dla siebie, mam wtedy wrażenie, że choć w ten sposób mogę wesprzeć, pomóc, podziękować.
    aśka

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję