Komunikacja à la Franek, czyli miłości do lodzików:) |
Można by się zastanawiać, jak to jest możliwe, skoro krasnal nie mówi.
To jest możliwe.
Będą dowody:)
Komunikacja alternatywna to nie tylko gesty ale i znaki graficzne - my stosujemy piktogramy (Makaton także ma swoje znaki graficzne, jednak Franula od początku jest prowadzony piktogramami, więc przy nich zostajemy).
Gdy pani Joanna pokazała nam, co też nasz synek o sobie mówi, naprawdę siedliśmy z wrażenia... W zakresie komunikacji Franula w ciągu ostatniego roku zrobił taaaaki postęp, że to się po prostu w głowie nie mieści.
Powtórzę po raz setny: głęboki ukłon w stronę Prodeste. Dzięki terapii skrojonej na frankową miarę, Krasnal nauczył się wielu umiejętności, które jeszcze trochę ponad rok temu wydawały się nam być kompletnie poza jego zasięgiem. Jedną z nich jest komunikacja.
To podstawa.
Jak będzie z mową, zobaczymy. Najważniejsze jednak, że Franulka mówiąc bez słów potrafi przekazać to, co chce przekazać.
Oto dzisiejsze Franiowe opowieści:
Muchy są dla Franuli dużym problemem - kiedyś o tym napiszę. |
Ta wypowiedź w ogóle nas nie dziwi:) |
Ta też nie:) Ale jak pięknie Franio wyraził swoje uczucia!! Krasnal jest zły, gdy nie wolno mu bawić się autkami:) |
Na turnusie zimowym dowiedzieliśmy się podczas warsztatów dla rodziców, jak ważne jest nazywanie uczuć dziecka. Od tej pory, gdy Franio jest smutny, płacze, jest wesoły czy zły mówimy:
- Rozumiem, Franio jest zdenerwowany/smutny itd.
Chyba zaczyna to przynosić owoce.
Franula opowiadał także pani Joannie, co ona ma narysować. I tak powstał ten oto rysunek:
Taką to opowieść wymyślił Franiutek. Ważne przy tym były terminy mały, duży, daleko, blisko - taaak, ćwiczymy stosunki przestrzenne;-)
Z rysunku jednoznacznie wynika, jakie wrażenie wywarła na Franiu niedzielna próba wejścia do kościoła (wszedł na minutkę, ale wszedł!). I chyba z tej wizyty zapamiętał starszą panią, która powolutku trzymając się barierki wchodziła do kościoła po schodach. A rowery? Czyżby krasnalek chciał udać się na kolejną wycieczkę rowerową? Rzeka zaś to zapewne Odra - Franula uwielbia na nią patrzeć. Dziś gdy przejeżdżaliśmy przez most zaczął płakać pokazując paluszkiem na rzekę - spytaliśmy, czy chce iść na spacer nad rzeką. Odpowiedź brzmiała 'tiiiiiiiiii'.
Dużo myśli kłębi się w tej malutkiej główce.
Żegnamy się zdjęciem z dzisiejszych fikołków u 'wujka Radka'. Już niedługo popełnię opowieść o wujkowych metodach pracy z krasnalem;-)
Super ... gratulacje !!
OdpowiedzUsuńfantastycznie, az zadroszcze mam nadzieje ze i ja sie doczekam
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo wierzę, że doczekasz.
UsuńŻyczę Wam tego z całego serca.
Aż nie wiem co napisać. Po prostu wspaniale!
OdpowiedzUsuńO matko!!!
OdpowiedzUsuńNiedługo wiersze będzie układał. Brawo Franio!!!!!
Monika
Pewnie,że się kłębi:)))I na dodatek zapamiętał starszą panią:)))Prababka:)))
OdpowiedzUsuńHe IS a lovely boy!!! :)))))
OdpowiedzUsuńNo! Chociaż Ty, Ciotka, dostrzegłaś bodziaczka wygrzebanego przez matkę w pocie czoła w C&A. Z większymi rozmiarami nie jest łatwo:) A napis to sama prawda;-)
UsuńA jaki rozmiar Franio nosi? Mogłabym zerknąć do swoich zbiorów.
UsuńPozdrawiam
Ania
Jejku jakie postępy ! Tak się cieszę :)
OdpowiedzUsuńFraniu Super
OdpowiedzUsuńgratulacje dla Ciebie
Phii przecież to wiadome było
OdpowiedzUsuń:*
:) Zaczynasz mówić jak ciotka DomPodSosnami:)
Usuńcóż mogę napisać, Franuś po prostu czad!!!
OdpowiedzUsuńcudownie, fantastycznie- gratuluję Franiu, że już Jesteś rozumiany :-)Brawo Rodzice i Prodeste
OdpowiedzUsuńFranio jest po prostu the best co tu dużo mówić :)
OdpowiedzUsuńmoje też jak widzą osę, muchę to masakra normalnie wrzask, płacz a starsza ma 5 lat i tak się boi wszystkiego co małe i lata
U mnie identycznie
UsuńBrawo Franio. Ukłon również w stronę rodziców - za wytrwałość. Zbieracie teraz plon swojej pracy. A Odra??? Sama z dziecięcym zachwytem patrzyłam wczoraj w jej stronę, dlatego nie dziwię się Franiowi.
OdpowiedzUsuń:) Dzięki Ago:)
UsuńCoś pięknego! Franio opowiada o sobie. Po prostu cudne!
OdpowiedzUsuńteż nie lubię much i wszelkich innych bzyków...
OdpowiedzUsuńTo dla mnie kolejna porcja nadziei:) Dzięki Franiu za to, że podnosisz na duchu:) Buziaki dla Ciebie, a dla reszty Rodziny uściski.
OdpowiedzUsuńDla nas to też nadzieja..
UsuńDo tej pory wypowiedzi Frania miały tylko i wyłącznie charakter imperatywny, taka jego wypowiedź jest dla nas czymś nowym, zaskakującym..innym niż dotychczas.
Chyba wchodzimy w nowy rozdział..
Jestem pod GIGANTYCZNYM wrażeniem!
OdpowiedzUsuńAż mi brak słów!
leniwa-bo nie zalogowana
Maruuuda
My też:)
UsuńA polenić czasem się trza.
I już:)
lovely boy:D super!:*
OdpowiedzUsuńMartyna
Jakie to szczęście, że trafiliście do Opola i Franiutek może wyrazić swoje uczucia i pragnienia. Franuś dorośleje nam bardzo szybko. Całuski
OdpowiedzUsuńForumowa babcia Franusiowa.
Babciu forumowa, smutne jest to,że poradni z tak fantastycznymi specjalistami jacy są w Prodeste, nie ma w całym kraju. Żeby każde dziecko miało szansę..
UsuńSerdeczności i buziaki
A.
A my czekamy kiedy odwiedzicie Wrocław
OdpowiedzUsuńKoniec czerwca, ciocia.
UsuńI w połowie czerwca w sumie też.. Kurcze, musimy to zgrać organizacyjnie i będziemy się umawiać:)
Koniecznie :))
Usuńoki. Dam znać na bank:*
UsuńTo jest absolutnie FANTASTYCZNE! Kurka wodna, gdyby z moja corka tak ktos zechcial pracowac trzy lata temu, dzis mialabym mniej siwych wlosow na glowie... Brawo, Franus, jestes bardzo madrym chlopcem!
OdpowiedzUsuńA tak w ogole to witam sie:-) Czytam juz dluzszy czas, ale jakos nie bylo kontekstu, by sie odezwac. Bardzo tu u Was milo i pozytywnie i pozwolicie, ze zabawie na dluzej;-)
ooo.. witamy nową ciotkę:) My czarownice i wiedźmy darzymy szczególną atencją, więc powitanie jest tym cieplejsze:)
Usuń:*
A to zostaję;-) Liczę na zadomowienie, bo wiedźma ze mnie pełną - że się tak wyrażę - gębą:-)
Usuń