No i mamy problem, Huston, bo skąd tu średnio raz w tygodniu brać jakiś festyn? Musimy namierzyć w internecie jakiś opolski festynowyszukiwacz;-)
Całe szczęście wczoraj odbył się festyn Fundacji Dom z Opola, która swoją opieką objęła niedawno także Franiutka.
Jest ciacho, jest impreza;-) |
Taka opieka dla dzieci (całkowicie bezpłatna) to dla nas kompletnie nowe doświadczenie. Nie tylko dlatego, że bezpłatna, ale jesteśmy po prostu pod ogromnym wrażeniem serdeczności, zaangażowania, wiedzy, takiego zwykłego (tzn. absolutnie niezwykłego) ciepła założycieli Fundacji i wszystkich pracujących tam terapeutów. Nie jednej osoby, nie - wszystkich ludzi.
Bez wyjątku. Franula leci na zajęcia do Fundacji jak na skrzydłach.
Dzisiaj jestem zmęczona strasznie, więc pisać już nic nie będę - kiepsko mi to coś idzie. Zajrzyjcie na stronę Fundacji - TU opisano, kim są przyjaciele Fundacji (tych nigdy dość), TU z kolei są opisane cele i zasady działania. Czytajcie wszystko i...czapki z głów, panowie i panie, przed tymi fantastycznymi ludźmi, dzięki którym i nasz Franula pokonuje kolejne przeszkody na swojej drodze.
Niezwykłe miejsce, czy też raczej - niezwykli ludzie.
To nie inwazja ufoludków - to fundacyjne ciocie:) |
Pacjent miał pewne problemy... maszyna krzyczała że konieczna defibrylacja itd., ale Krasnal działał po swojemu;-) (prawie jak NFZ - że tak sobie na tę drobną złośliwość pozwolę) |
Franiowe dzieło trafi za szkło i zawiśnie w galerii rodzinnej:) |
Syrenka nasza kochana;-) |
Przy okazji okazało się, że jedna z cioć pracujących z Franiem jest naszą sąsiadką:) TAKICH sąsiadów mamy:)
Skoro o sąsiedztwie mowa - Franek w osiedlowym sklepiku już od dobrego miesiąca dostaje picie "na zeszyt". Chyba więc już jesteśmy sami swoi, co?;-)
***
Jutro w TVP2 o godz. 8.20 będzie mowa o akcjach protestacyjnych rodziców dzieci niepełnosprawnych mających na celu poprawę bytu tychże i o znieczulicy polityków.
A TU lektura do poczytania.
hahaha piękna Syrenka :)
OdpowiedzUsuńAga, dobrze że wyjechaliście z naszego pięknego zadupia... piękne jest, ale to zadupie... Franio idzie jak burza :)
Kinia, ale to zadupie było nasze, swojskie, z przyjaciółmi, naszymi kątami, wydeptanymi ścieżkami..sama wiesz, o co chodzi. I chyba już wiem, o co chodzi z tym 'nieprzesadzaniem starych drzew'. My jeszcze tacy starzy na przesadzanie nie jesteśmy, ale łatwo nam nie jest. Dobrze, że jest internet.
Usuń:*
Są firmy do przesadzania starych dzrzew:)To się często udaje:)
UsuńZadupie,przyjażnie,ścieżki,,,przetrwają.Zajrzysz,może wrócisz???
A teraz jest opolskie la la la!!!Franio sie rozwija:)))Pięknie:))
Franio się dobrze czuje w Opolu:)))Rozkwitnie i zobaczycie co dalej...:)))Prababka:)
W tym kolorowym zamęcie jest metoda: Franus wie jaka:) Jest kolorowo i wesoło i tak ma być. Syrenka jest w morze wzięta co widać po mince:) Festyn to jednak świetna sprawa i wcale nie dziwię się Franusiowi. Znowu ciekawy mały tygrysek zaglądał w oko kamery, potrzymał nos fantoma i fajnie jest. Idziemy do przodu! O to chodzi!
OdpowiedzUsuńO! FANTOM! A matka o 'lali' gadała..;-)
Usuńsama bym chciała takich są sąsiadów jak Wy
OdpowiedzUsuńCo tu pisać więcej..wymiatacie wszyscy
Pozdrawiam <3
Ciotka, przeprowadzaj się. Ponoć woj. opolskie jest jednym z trzech, z którego najwięcej młodych ludzi wyjeżdża za granicę - napływ naszej rodziny statystyki nie poprawił, bo my nie łapiemy się w widełki 'młodzi rodzice' - wy to co innego;-)
UsuńAle się Francyś rozszalał! Od imprezki do imprezki...
OdpowiedzUsuńAle piękna Syrena!!! :) i jaką ma cudną sukienkę w kwiatki :)
OdpowiedzUsuńFranio przystojniak wie gdzie najlepiej, tam gdzie kolorowo i radośnie :)
Zuch chłopak, fajnie widzieć jak poznaje Świat :) :*
Aga, a Ty wiesz że ta sukienka ma 20 lat i kupiłam ją sobie jako studentka? Matko jedyna..dziś nie mogę sobie nawet wyobrazić, że chodziłam w takich krótkich kieckach:)
UsuńBuziaki:*
Oj wierzę, bo i ja takie mamine skarby przejmuję! :) I moja mama również stwierdzała: "ona mi do kolan prawie sięgała" ;)
UsuńModa powraca, dlatego ja chomikuję, dla młodszej o 13 lat siostry ;)
:*
O matko...staro się poczułam..;-)
UsuńDobra, idę spać, bo jeszcze chwila a będę musiała dopełzać do łóżka:)
Kolorowych, ciotku Ugu:*
Skoro Franek taki imprezowicz, to nie może Was zabraknąć w najbliższą niedzielę w Jelczu. Do Wrocławia jeździcie, a Jelcz jest od Wrocławia rzut beretem. Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom "Tęcza" w Oławie będzie organizatorem imprezy. Można liczyć na fajne atrakcje;)
OdpowiedzUsuńAga u nas festynów dostatek :-) zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńFranio super że lubisz festyny.
OdpowiedzUsuńJa mogę zorganizować festyn w ogrodzie tylko przyjeżdżajcie :))
OdpowiedzUsuńW najbliższy weekend jedziemy na festyn rodzinny do..Wrocławia:) Siostry firma organizuje, a że siostry siostra to też rodzina, więc się łapiemy:) (a przy okazji kwestię obuwia domowego załatwić będzie trzeba).
UsuńZ tego, co piszecie, festynów zabraknąć nie powinno;-)
Ja pierdziuł, jaki czad!!! :)))
OdpowiedzUsuńA pamiętasz? Jeszcze niedawno wydawało się, że takie sytuacje są poza zasięgiem Franuli, tyle osób, hałas, tyle bodźców!!! Mały przystojniak idzie naprawdę do przodu jak burza. I widać jak na dłoni, że decyzja o przeprowadzce do Opola była tą jedyną i najwłaściwszą.
A do Karpacza daleko nie macie przecież! ;)
Ja piszę tak jak Ciocia. ;-) Czytałam i buzie miałam rozciągniętą jak twarz szeroka! Podoba mi się ten Franiowi sprint, oj podoba. Opole da się lubić!!! ;-)
UsuńOdczytajcie to właściwie, bardzo Was proszę: Jesteście najstarszymi ciotkami Franka (czytać WŁAŚCIWIE!).
UsuńNO i Wy widzicie..kurcze.. I kto by pomyślał jakieś 2,5 roku temu, gdy ryczałam Wam w słuchawkę referując przebieg wizyty u dra w CZD, że dziś takie komentarze popełnicie, Franek pójdzie drogą taką a nie inną.
Zawile coś piszę, ale pora (znowu) nie sprzyja;-)
Buziaki:*
Czy tylko ja odniosłam wrażenie, że Franiowy obrazek przedstawia mapę USA? :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że festyn się udał :)
Choroba, teraz i ja widzę:)
UsuńNawet mimo późnej pory:)
no zabawa super, nic dziwnego ze Franek oszalal na punkcie festynów. Najwiekszym waszym osiagnieciem to to ze w ogóle tam poszedł, cudownie prawda?
OdpowiedzUsuńNo jasne.. Jeszcze nie tak dawno wydawało się nam to niemożliwe. A Francyś jak to Francyś idzie swoją ścieżką;-)
UsuńWierzyć się nie chce, że sa tacy ludzie na tym świecie.
OdpowiedzUsuńNa marginesie- Franiowe dzieło jest zachwycające- to wyczucie kolorów.
Zofijanno, naprawdę nie możemy wyjść z podziwu dla tych fantastycznych ludzi. Dzieciaki mają szczęście, że jest takie miejsce.
Usuńjakie fajne wieści- czytałam i coraz bardziej uśmiechałam się- zdjęcie Natki mnie rozbroiło, podobnie jak komentarz o Służbie Zdrowia. świetne wieści o Fundacji - z piękną zresztą nazwą. Franiowi życzę festynów!
OdpowiedzUsuń