Najpierw krasnal dostał łyżwy na dwóch płozach, ale źle mu się na nich stało. Pani z wypożyczalni zaproponowała więc, aby krasnalek wskoczył w figurówki.
Wskoczył i...był szał!
Martyna powiedziała, że miał po prostu niewiarygodną frajdą z jazdy i chichrał się w głos. Krasnal dostał krzesełko, o które się opierał i dreptał powolutku do przodu. Po krótkim czasie jednak stwierdził, że jako mistrz lodowiska nie potrzebuje już asekuracji i zdecydowanym gestem pokazał Martynie 'SAM'. Efekt - pac na cztery litery. Jak się wtedy wkurzył! Na lód, na łyżwy, na wszystko dookoła. I po kim on ma te nerwy????:)
W drodze do przedszkola uspokoił się i gdy tylko wszedł do budynku i usłyszał głosy dzieci, na buziaku pojawił się taaaaki uśmiech:)
Plan na popołudnie |
Jest jednak jeden mały problem - Ewa, która będzie się opiekowała Franiem w przyszłym tygodniu, nie jeździ na łyżwach...
Ewa, w weekend lodowisko jest otwarte - masz dwa dni na naukę!!:) Teraz o sprawie wiedzą już wszystkie Franiowe Ciotki i Wujkowie, nie masz więc wyjścia, musisz sprostać zadaniu:)
Franek zmienia życiorysy ludzi...:)
(Mam nadzieję, że nie oberwie mi się za ujawnienie tej tajemnicy).
My się uczymy a Franio odpoczywa... |
Podczas zajęć nie było łatwo, ale daliśmy radę.
Jutro będziemy mieć zakwasy w dłoniach;-)
Najfajniejszy był moment pod koniec spotkania, gdy dołączył do nas Franio, usiadł mi na kolanach i dokładnie naśladował panią Ewelinę prowadzącą zajęcia. Prowadzi ona także terapię logopedyczną krasnalka w PZG, więc - co tu dużo mówić - jest to po prostu układ optymalny.
...do czasu, gdy postanowił pouczyć się z nami. |
Po dniu pełnym wrażeń krasnalek padł godzinę wcześniej niż zwykle.
Ewa ma przekichane teraz:) Pół Polski trzyma kciuki za jej naukę jazdy :))
OdpowiedzUsuńFajne Wam się te wolontariuszki trafiły. Ze świecą takich szukać! Chcą, nie boją się i jeszcze takie ciepłe kobietki! wow!
Każdy się czegoś uczy: ja właśnie się dowiedziałam, że istnieją łyżwy na dwóch płozach. Jakoś zawsze miałam figurówki, zawsze wypożyczałam figurówki, a tu.. patrz! Nowa informacja dzięki Krasnalowi ;))
Migajcie, migajcie! Ale czytać i pisać też się uczcie, bo niestety Polska to nie Szwecja migowy nie jest językiem urzędowym ;/
A w ogóle to jakoś tak pozytywnie tu dzisiaj :))
Każda para kciuków jest dla Ewy teraz na pewno bezcenna;-)
UsuńW Szwecji migowy naprawdę jest językiem urzędowym????
"Urzędowy" to złe słowo, bo oni to ta chyba od kilku lat mają w ogóle pod ochroną język. Ale szwedzki język migowy oficjalnie jest językiem mniejszości narodowej, dlatego też w każdym urzędzie, szkole, instytucji musi być przynajmniej jedna osoba, która miga.
UsuńU nas byłoby to trudne.. nie umiem dobrze migać niestety (wolę Makaton, a zaraz potem czytanie i pisanie).. :( Ale wiem, że polski język migowy ma trzy różne odmiany, bo "rodził" się w czasie zaborów. W związku z tym mig, który w Krakowie oznacza wodę, w Poznaniu może oznaczać toaletę ;) Albo odwrotnie ;)) Inna bajka, że bardzo dużo moich koleżanek - nauczycielek w przedszkolach - normalnych. państwowych i prywatnych uczy się migowego. Więc może coś się w tej kwestii zmienia??
Zgadza się, nam tez trudno się trochę w tym połapać - polski język migowy, system, migowy naturalny...głowa boli od tego. Pani Ewelina mówi jednak, że sprawa jest do ogarnięcia. Na to liczymy;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńEwa ma nie przekichane a przełyżwione :-)
OdpowiedzUsuńNasz Dzielny Franio na łyżwach... Aż się łezka szczęścia w oku kręci :-) I kolejny raz mamy wszyscy dowód, że dla Franka nie ma rzeczy niemożliwych!!!!
Oby, Sylwia.
UsuńOby:*
cos czuje ze Franio ma jakieś wrodzony talent, kkurcze który to juz?
OdpowiedzUsuńFranula niezmiennie i nas zaskakuje.
Usuń:*
Matko Bosko, co tu się wyprawia!?! ;-)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała zobaczyć Frania na łyżwach! :-)
Biedna pani Ewa ;-)
A tak w ogóle jakie świetne przedszkole! Jest jakaś potrzeba, to działają, dzieci maja też rozumieć Franka, rewelacja! :-)
Przedszkole faktycznie super, zdjęcia obiecuję za tydzień:)
UsuńMiszczu figurówek nam rośnie;-)
OdpowiedzUsuńA Ewa może jeździ na rolkach
i na łyżwach sobie świetnie poradzi:-)
Tym razem trzymamy kciuki za Ewę.
Pozdrawiam
Hania z chłopakami
a
Na rolkach właśnie też nie. To jest naprawdę ogromne wyzwanie;-)
Usuńa jednak się udało z łyżwami....super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ivonesca
Widzisz, jak dobrze, że 'wujek' czuwa;-)
UsuńFranek z tymi łyżwami to szacun, sam trochę jeżdżę, ale to dalekie od ideału. pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj, niedługo i Twoje dziecię zmusi Cię do podwójnych aksli i tulupów;-)
UsuńW tym maluchu widać wielkie ambicje które wraz z wiekiem będą rosły. Franusiowy zapał do poznawania jest nieokiełznany. Franek wie o tym, że może wszystko i potrafi, a z czasem jego złość niemocy zmieni się na pewno w cierpliwą pracę popychaną i popartą ambicją:)
OdpowiedzUsuńWalcz Franku a my wszyscy kibicujemy Ci z całych naszych sił.
Dziękuję CI Aniu:*
UsuńO!!!To jest migowy prawo- i leworęczny????Prababka:))))
OdpowiedzUsuńKażdy miga tą ręką, którą mu wygodniej:)
UsuńA Natka jest praworęczna a łatwiej jej migać lewą - to chyba jakiś problem z lateralizacją;-)
Ewa... co to dużo mówić: CAŁA POLSKA NA CIEBIE LICZY! :D
OdpowiedzUsuńNo toś powiedziała, Aniu:)
UsuńMam nadzieję, że się biedna Ewa nie zestresowała zanadto;-)
Franio na Prezydenta :)
OdpowiedzUsuńCałusy Ciocia Patti
P.S
Też nie umiem jeździć na łyżwach :))))))))))
Klub niełyżwiarzy powstaje, jak widzę:)
UsuńA my postanowiliśmy, ze zaczniemy jeździć z dzieciaki co weekend:)
oj Ewo, trzymam kciuki za naukę! ;) super Franio!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Ewy:)
UsuńI Frania;-)
Phi, łyżwy... Nauczy się Franciszek w kilka dni, co to dla niego, a Ciotka Ewa... chyba w jeden dzień opanuje...? ;)))) No bo skoro to Franiowa Ciotka, to nie może być taką zwyczajną ciotką przecież! Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńoooo, Ty zawsze wiesz, co powiedzieć:*
UsuńBraaaaaaaaaaawo Franuś!!!
OdpowiedzUsuńWgląda na to że, tym razem to Franio będzie uczył Ciocię Ewę;)
Trzymam kciuki !!
Ania
I tak może być:) Zobaczymy jak Ewa wykorzysta weekend;-)
Usuń