Miałam najpierw opisać dwa lata franiowe, ale nie da się. Tyle sie u nas dzieje..
Dzisiaj dwie wazne wizyty lekarskie, jakieś 7 godzin w aucie. Franuś jest cudnym, cierpliwym podróżnikiem (bo wiadomo...brrrrrrrrrrrrrrr (czyli AUTO we franiowym języku) ponad wszystko:)
Mała korekta: do piątku, 19.08 będę bez netu. Ten wpis na "zaprzyjaźnionym sprzęcie". Wszystko spisuję na spokojnie w lapku, więc jak już będę miała net, będzie trochę do czytania.
To w takim razie czekamy na Was
OdpowiedzUsuńczekamy!
OdpowiedzUsuńJestem już i ostro biorę się za robotę:)
OdpowiedzUsuń