Puzzle!!:) |
U nas w szczegółach tkwi radość.
Bo:
- Primo po pierwsze - wygląda na to, że Francowi poooowoli zaczyna ustalać się lateralizacja
- Primo po drugie - młodzież skosztowała ogórka startego na tarce!!!!!!!!!!!!!!!
Wyjaśnienia:
Lateralizacja ważna rzecz. To wie każdy. Ostatnio ciocia Ania od Franklina napisała, że "wszyscy piękni tak mają", więc Franc jako wyjątkowo piękny młodzieniec (rozpuszczony przez ciotki w tej materii jak dziadowski bicz!!) najwyraźniej wziął sobie słowa ciotki Anki do serca i zamyślił sobie być leworęczny. To najpewniej jeden z punktów Franiowego Standardu Rozwojowego;-)
Mizeria lewą łapką:) |
Ostatnio Franio zmienił też strategię podczas jedzenia. W foteliku do karmienia zaspokaja tylko pierwszy głód, potem daje znać, że koniec, my go wypinamy z pasów a spryciula robi myk na krzesło i dojada sobie np. biorąc kotleta w łapkę czy wyjadając ziemniaki z miski.
Taki dorosły ten nasz synio się
robi...;-)
W kwestii gilaposampas postęp. Dziś rano było już na tyle dobrze, że Francik mógł ćwiczyć podczas rehabilitacji. Z jaką radością przywitał ciocię Natalię!!! Fajna ta nasza ciocia od rehabilitacji, oj fajna.
W środę spotkanie z panią psycholog w PZG.
Jutro zaś Franula ma w planach (grande) dolce far niente;-)
Franus trzymamy kciuki za Ciebie razem z Martynka
OdpowiedzUsuńI słusznie - też czasem mi się marzy grande dolce far niente! :))
OdpowiedzUsuńFranciszek wygląda wspaniale z łyżką ogórów w łapce, hurrra! To znaczy, że jest w normie, czyli jeden wielki postęp! :D
No naprawdę dorosleje Wam synio... :D
W kwestii wiadomej kciuki trzymam cały czas zaciśnięte!
Ktoś kiedyś powiedział " Szczęśliwi, którzy swoje dzieci nauczyli cieszyć się małymi rzeczami"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szczęśliwą Agę :)
Gratulki dla Krasnalka!!!
OdpowiedzUsuńEhh, gdyby moje dziecię choć raz chwyciło za łyżkę z własnej woli...
Wiedziałam! Leworęczny jak ciotka Anka. :))) i do tego nie przepada za galaretowym jedzeniem- wypisz wymaluj ja! Chyba odnalazłam swoje drugie (internetowe) dziecię! Gdyby jeszcze tylko mój Franek posiadł "brzuszek piłeczkę..." Jak Ty to robisz Franio?
OdpowiedzUsuńMaluszku Kochany, świetnie sobie radzisz zarówno z obrazkami, jak i samodzielnym jedzonkiem.Te pulaski ozdobione dołeczkami...jak Ciebie Aniołku nie kochać tak bardzo.Drobnymi kroczkami pokonuj wszelkie przeszkody . Dasz radę Słoneczko, na sto procent dasz..
OdpowiedzUsuńBuziaków miliony ślę dla bohatera Franeczka i Twojej wspaniałej Rodzinki.
Jak ja uwielbiam patrzeć jak dzieci podkradają jedzonko.
OdpowiedzUsuńA galaretki krasnal lubi, próbowaliście?
Czy raczej na sam widok ucieka?
Żadnych galaretek. Nic z takich konsystencji.
UsuńDziękuje za kciuki i uściski dla krasnalka - przekażę jutro:)
OdpowiedzUsuńNo to zakładamy klub leworęcznych :-) Franio będzie prezesem.
OdpowiedzUsuńPS. U nas w domu leworęczni rządzą, praworęczny tylko szanowny ojciec rodziny :-)
No to juz mamy dwie ciotki konsultantki. W razie czego;-)
Usuństwierdzam, ze na miejscu tej łyżki z ogórkami bym się bała :)
OdpowiedzUsuńJestem dumna z leworęczności własnej. Franek - rządzisz! :)
OdpowiedzUsuńps. U mojego synka wcześniaka na podobne odruchy pomogła SI, masowaliśmy mu podniebienie, szczotkowaliśmy delikatnie język, dłonie wkładaliśmy do kisielu, piasku, suchego ryżu. Dziś wszystko gra pod tym względem.
Buziaki!