Po powrocie do domu, dziś późnym popołudniem, usłyszałam od Franiowego Taty, że chłopaki czas spędzili po męsku.
A co.
Było więc:
- dłuuuuuuuuuuuugie podziwianie autobusów w zajezdni
- włażenie na drzewa (!!!!!!!!!!!!!!! mój synio malutki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
- szał ślizgawkowy - Krasnal zaliczył wszystkie ślizgawki w promieniu 5 km od domu (taaaaaak, trzy dni temu Franula przełamał się wreszcie do obcych ślizgawek i jest prawdziwy szał!)
Ale koniec laby! Matka wróciła i od jutra się zacznie... Ordnung, że tak powiem;-)
Fajnie wrócić do domu do robaczków:)
Plan na jutro:
1. Meldunkowy taniec węża czas zacząć, czyli idziemy się zameldować kątem u ciotki Gośki
2. Wykonać telefon do najlepszej-na-świecie-cioci-od-SI
3. Obadać sprawę hipoterapii
4. Wykonać telefon w sprawie logopedy
I jeszcze jedna sprawa na koniec - Grześ, kumpel Frania, i jego mama Gosia, robią cudeńka ze skarpetek. Stworzyli także skarpetkowego Frania, który jest licytowany na aukcji charytatywnej Allegro na rzecz Grzesia. Aukcja trwa jeszcze 3 dni.
Myślę, że Franio powinien osiągnąć rekordową cenę:)
Bardzo dziękujemy za Wasze głosy w konkursie blogowym:)
Cudownie patrzec na szczęśliwego Frania. Tata dzielnie sobie poradził. Bravo!!!
OdpowiedzUsuńAgus mam prośbę Kolezanka tydzień temu urodziła córkę w 31hbd 1380g pomóż mi doradzić jej jakie pierwsze kroki powinna zrobić wychodząc ze szpitala. Pewnie najwcześniej za ok 2 mce. Jeżdżę do niej codziennie mała przyjmuje pokarm przez sonde ogólnie nie widać żeby było cos nie tak. Lekarze tylko mówią jej ze jak będzie mieć 2 kg i samodzielnie jesc to pójdzie do domu. Ot cała porada.
Jolu, napiszę Ci na spokojnie maila a Ty wypytaj koleżankę czy malutka miała wylewy i jak długo leżała pod respiratorem. O tym, co po szpitalu, napisze Ci na maila.
UsuńPogratuluj kolezance urodzenia córeczki i życz maleńkiej od nas dużo zdrówka. I niech szybko zmyka ze szpitala!:)
Dziękuje
UsuńA co do jeżdżenia do niej czyli koleżanki to dlatego ze wykorzystuje -chyba-14dniowy przyslugujacy pobyt matki której dziecko wcześniej sie urodziło. Ze wzgl na pokarm tam leży.
OdpowiedzUsuńJejku, super że ma taka możliwość.
UsuńA nie wiesz jak z kangurowaniem? Pewnie jak malutka tylko poprawi sie oddechowo, nabierze masy, to zaczną sie próby karmienia z butelki.
no tak... Ordunung muss sein!!! inaczej nie ma przy takiej matce :):):) buziole dla Was
OdpowiedzUsuńDzięki "buziolom" wiem kto pisze;-)
Usuńa bo nie wiem jak się ujawnia :):):)
UsuńSkąd ja to znam Tato do zabawy mama do orki, tylko Aga uważaj- bądź zawsze najpierw mamą - terapeutą potem - rygor to rygor, ale :-) słodkich snów
OdpowiedzUsuńNie, u nas tata też do orki, nie ma lekko;-)
UsuńAniu, mamy ogromną nadzieję, ze dzięki terapiom w Opolu my będziemy już bardziej rodzicami a mniej terapeutami. Przynajmniej w naszych głowach.
Teraz Franek musi zrobić krok naprzód i zwiedzić place zabaw w promieniu 10 km ;)
OdpowiedzUsuńOooo, dzięki:) Super perspektywa;-)
UsuńFraniu,jeszcze dużo fajnych rzeczy odkryjesz w mieście..
OdpowiedzUsuńA zajęcia zaczniesz jak prawdziwy student-w październiku.
Buziaki.Prababka
O, i to jest dobra interpretacja:)
Usuń:*
że zacytuje "dzielny Franek" :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w zapisach, kolejkach etc ;)
Dzięki, Aniu.
Usuńpiszę Tu dopiero 2 raz,
OdpowiedzUsuńpierwszy z zapytaniem, dlaczego Pani nie startuje w konkursie,
trzymam kciuki i klikam w obrazek - codziennie :)
Pozdr,
Anka.
Aniu, już startujemy, także dzięki Tobie (i proszę mi tu nie 'paniować')
UsuńDziękujemy za klikanie:)
Aga, ja Wam życzę, by każdego dnia tylko dobre i bardzo dobre wiadomości były :) :) :)
OdpowiedzUsuńI na wzajem, Kinga:)
UsuńBrawa dla Frania. A tobie kobitko giętkości życzę w wykonywaniu wężąwych tańców meldunkowych. Całuski dla całej dzielnej rodzinki!
OdpowiedzUsuńDzięki, Dysiaczku:)
UsuńTaniec węża to nasza ulubiona dyscyplina od trzech lat:)
Gdy wchodzę na tego bloga widzę walkę o pozytywny rozwój Franusia i gdy patrze na tego wesołego brząca to trudno mi uwierzyć że to dziecko które ma pewne problemy. Ja widzę go zdrowego, uśmiechniętego i osiągającego cele. Mamo kochana: Twój Krasnalek zapewne wyrośnie na dorodnego i dobrze rozwiniętego emocjonalnie mężczyznę bo mając takich Rodziców i wspaniałą Siostrę i nie może być inaczej. Jestem tego pewna. Wasza walka i wielki trud na pewno zostaną wynagrodzone. Ja to wiem:) Pozdrawiam ciepło Waszą Rodzinę. Uwielbiam ten blog bo daje mi siłę i mnie również zagrzewa do walki. Od Was wiem że ważny jest każdy uśmiech, każda chwila, każdy gest i każdy, nawet maleńki kroczek do przodu.
OdpowiedzUsuńAniu droga, czy Ty zdajesz sobie w ogóle sprawe z tego ile dla mnie, dla nas , znaczą Twoje słowa? Dziękuję Ci za nie serdecznie!
UsuńTo, że my wierzymy w Frania, jest sprawą oczywistą, jednak fakt, że kibicuje mu tylu ludzi wzrusza mnie niezmiennie od urodzin krasnala.
Serdeczne usciski od nas dla Ciebie:*
A.
Ten blog daje tyle siły i nadziei !!! Zaglądam od jakiegoś czasu, chłonę słowa, rozmyślam... Dużo zdrówka dla Franka i całej rodzinki !!! Ps. Mam pytanko, gdzie można nabyć książkę babci Gosi? Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKarolino droga,
Usuńto, co napisałam wyżej Ani, mogłabym powtórzyć i Tobie. Dziekuję Ci bardzo, że jesteś z nami i dołączyłas do grona Franiowych Ciotek:)
Klinknij proszę w prawym panelu na zdjecie książki Babci Gosi, tak przejdziesz do bloga Kubusia. Tam w lewym panelu masz wszystkie informacje na temat książki.
Serdeczności
A.
Anioły czuwają:)
OdpowiedzUsuń:*
Droga A, dziękuję już klikam, zaglądam i czytam! :) Jest mi bardzo miło, że mogę tu zaglądać :) Przesyłam uściski :)
OdpowiedzUsuńWitam zaglądam tu po raz pierwszy Dzień dobry Pani Jak Ładnie franiu wygląda
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Pozdrowienia z Krakowa