Francik pokazuje dłonią "STOP" |
Franio od kuchni, a raczej od łazienki;-) |
Jakoś powoli staramy się ogarniać nową rzeczywistość, ale chyba średnio nam to wychodzi. Natulinka ma za sobą pierwszy bardzo poważny kryzys pt. "ja chcę wracać do NASZEGO domu"... Wiedzieliśmy, że będą trudniejsze chwile, ale nie przypuszczaliśmy, że będzie aż tak trudno. Franulek w ostatnich dniach także był w kiepskiej formie - źle spał w nocy, w ciągu dnia był przez to rozdrażniony, dużo płakał.. Nasza cierpliwość poddawana był baaaardzo ciężkiej próbie. Cały czas mamy nadzieję, że to wariactwo niedługo się skończy i dzieci odzyskają poczucie stabilności, równowagi. Teraz prawdziwym błogosławieństwem dla Natki jest decoupage, którego tajniki zdradziła Natce Kajka. Natula całe wczorajsze popołudnie robiła kubek dla przyjaciółki z klasy z Jeleniej Góry. Jeszcze się denerwuje nasza dziewczynka, że brakuje jej odpowiednich pędzli, kleju itd, ale obiecaliśmy, że jej je zamówimy. Niech to teraz będzie jej ucieczka od trudnych myśli.
Sierpień, w domu. Robaczki w komplecie. |
Jutro rano terapia krasnalka w Prodeste. Pani Ewelina ma nam przekazać namiary na terapeutów, swoje propozycje, adresy - krótko mówiąc opolskie know how. O tym wszystkim napiszę chyba dopiero we wtorek wieczorem, bo zaraz po Prodeste lecę do Jeleniej Góry. Czas powoli wracać do pracy.
Obiecałam sobie, dzieciom, franiowemu tacie, że będę jeździła ostrożnie. Wszyscy denerwujemy się "trochę" tymi moimi dojazdami.
Mamy nadzieję, że powolutku, powolutku, puzzla po puzzli poukładamy naszą rzeczywistość na nowo. Najważniejsze, żeby Natalka i Franio się w niej odnaleźli.
Trzymamy kciuki, będzie dobrze, zobaczycie.
OdpowiedzUsuńDzięki, Danusiu.
UsuńDzieciom zawsze jest najtudniej, dlatego tak sie cieszęże chyba unikniemy tej przeprowadzki, trzymam za was kciuki, powoli wszystko sie ułoży, no i jedż ostroznie!!
OdpowiedzUsuńKasiu, ogromnie się cieszę, ze Miłoszek będzie miał terapię niedaleko domu i że kwestia dojazdów zostanie rozwiązana. Jego diagnoza spowodowała wystarczająca rewolucję w Waszym życiu. Więcej Wam już nie trzeba.
UsuńW mieście trzeba znać znaki drogowe ;) Nie wiem jak Franek ale moja Julka przestrzega przepisów ruchu drogowego. Gdy zaprowadzam ją rano do przedszkola to przechodząc przez pusty parking przed multikinem musi pokonać wszystkie namalowane pasy.
OdpowiedzUsuńMy dopiero uczymy się żyć w mieście:) Patrząc jednak na początki Frania śmiem twierdzić, że nie będzie nam dane z nim złamać żadnego przepisu ruchu drogowego:)
UsuńNajbardziej się cieszymy, że Franek zrozumiał, o co chodzi w pasach na jezdni. Żeby tylko jeszcze sie zatrzymywał przed przejściem, gdy nie ma sygnalizacji.. Mam nadzieję, że to kwestia czasu:)
To bardzo trudny okres,ale minie.Perspektywy kuszą...Przy Waszym wsparciu,dzieci się odnajdą.Te dojazdy-szerokiej drogi Aguś,uważaj na Siebie.Dużo sił ! Pomału wszystko Sobie poukładacie.Po Waszemu!
OdpowiedzUsuńPrzytulam,Prababka
Gosiu, żyjemy perspektywą końca teko szaleństwa. Nic innego bardziej nie daje nam siły. Oby tylko trwało to najkrócej jak to tylko możliwe..
UsuńBuziaki:*
Super mądry Franula! Miasto jest pełne nowości.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybką pełną adaptację Natalki
Ile będzie zajmował Ci czasu dojazd?
Ja od września spędzam 4 godziny w samochodzie (wraz z dziećmi) - strasznie dużo :D
Ale 4 godziny...dziennie????
UsuńNa dojazd w jedną stronę liczę średnio ok. 3 godzin.
Ale codziennie będziesz dojeżdżać do pracy????
OdpowiedzUsuńNieee..będę nocowała 2 noce w JG, potem wracała do domu. Nie ma innego wyjścia.
UsuńSiły Agnieszko!!! Trzymam kciuki!!!
Usuńo rany, dalej się dzieje, Aga pomóc mogę trzymając kciuki, co też czynię i powtórzę będzie dobrze, Uściski dla Was mocne, może wrócisz do "odruchów twarzy"?
OdpowiedzUsuńAniu, musimy z Franiem wrócić do odruchów w ogóle. Przerwaliśmy terapie rok temu - nie dawalismy już rady. Mam nadzieje, że niedlugo wrócimy
UsuńJesteście silną rodziną i dacie radę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vetka
Dzięki Aga
UsuńNatka nie martw się, szybko zżyjesz się z nową szkołą. Wiem to po sobie.Gratuluję Ci zdobycia nowego hobby,taki ,,decoupage'' to nie łatwa sprawa.Pozdrowienia i serdeczne życzenia !!!
OdpowiedzUsuńIza z Karpacza <3
Izuś, jak wpadniesz do Natki, to na pewno Cie nauczy:) Wczoraj przejeżdżałam obok Waszego domu w Karpaczu:)
UsuńOoo nie pomyślałabym, wydawało się że miasto się Natce podoba i pewnie tak jest, ale czasem wystarczy że ktoś coś niemiłego w szkole powie, i nowe miejsce przestaje być fajne, tak to często jest.Bywa że tęskni się za miejscem gdzie tak długo się mieszkało, a i ciągłe przeprowadzki mają wpływ na psychikę młodego człowieka, oby się Natulka szybko pozbierała a wierze ,że będzie dobrze bo ma wspaniałą, kochającą rodzinę :)
OdpowiedzUsuńMonika, wiesz jak jest - głowa swoje, serce swoje. Szkoła Natula nadal jest zachwycona, po prostu zateskniło sie naszej dziewczynce za domem, starą szkołą, koleżankami. Obiecalismy jej, że niedługo pojedziemy do nas na dwa dni. Wierzymy, że to będzie dla niej dobre.
UsuńTrzymam za was kciuki! :)
OdpowiedzUsuń+Ostatnio zaczęłam brac udział w róznych candy(rozdawajkach) na blogach. Moze tez spróbuj, to może uda Ci się coś wygrać na Franiutkowe aukcje :D
O matko, tylko jak to ogarnąć? My juz ledwie panujemy nad aukcjami - szczególnie w tym chaosie przeprowadzkowym teraz. Może jak już wyladujemy u siebie? Dziękuję Ci za pomysł:) Tylko to trzeba cos w zamian dawać, prawda?
UsuńPoukładacie te puzzle i będzie spokojnie. I pamiętaj, że każdą rzeczywistość można oswoić. ;)
OdpowiedzUsuńAguś wytrzymajcie jeszcze chwilę. Teraz wciaż jesteście "u kogoś" i wszystko jest "chwilowe", a to męczy. Zobaczysz, że jak urządzicie swoje nowe kąty, po woli życie wróci do normy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Franio znajdzie swoje przedszkole za jakiś czas i choć przez pół dnia nie będziecie już w "stałym pogotowiu", bo widziałam jaki Franio aktywny jest i wciaż trzeba mieć Go na oku.
A jeżeli chodzi o Natalkę, to ja się Jej nie dziwię. Tak na prawdę, ta stała walka o zdrowie Frania, ciagle napięcie i ciagle rozwiązywanie jakiś problemów, to bardzo trudne dla Niej. I tak podziwiam, że w ogóle sobie z tym radzi. Jest bardzo, bardzo dzielna!
Proszę Ją ode mnie mocno ukochać!
Ukocham , Kajuś:)
UsuńDziękuję Ci za wszystko.