środa, 27 listopada 2013

Matko, jam wariat(ka)..;-)

Ponoć książkę pisze się miesiącami.
Jakoś mnie to nie uspakaja. Nic a nic.
Ja jestem wariatka - jak działać to JUŻ. 
Nie ma zmiłuj się.
Trzeba iść za ciosem! 
300% normy;-)

W nocy część tekstu poleciała do konsultantów . 
Ci dziś wyrazili swe ukontentowanie.
(!!!!)
Emocji nie jestem w stanie opisać.

Jest w owej pierwszej części jeden bardzo trudny fragment  - praca nad nim będzie miała miejsce dziś w nocy. Jutro wersja poprawiona ponownie trafi do naszych konsultantów.
Pojutrze, w piątek, odbędzie się pierwsza konsultacja treści z dziećmi. Mówiąc po ludzku - odczytam tę część dzieciom z przedszkola Frania.

Jeszcze nie wiem, czy wiem, co czynię:)


***
Luzak miga

Dziś na kursie języka migowego w PZG rozmawialiśmy z młodym niesłyszącym człowiekiem. 
Matko, jaki to był stres!! 
Ale też nieźle się uśmialiśmy - chwilami rozumieliśmy co innego, on nie rozumiał, co my mówiliśmy, ale...miłosierny był - na koniec powiedział, że pięknie migamy:)


Podczas tego spotkania i "na terytorium" ludzi niesłyszących to my przez chwilę byliśmy niepełnosprawni.
To jest naprawdę niefajne uczucie.


15 komentarzy:

  1. Aga, Ty z Moniką to jak brygada stachanowców. Ale warto pracować ponad normę, kiedy cel taki szczytny! A jutro będzie pierwsza premia - od Franiowych koleżanek i kolegów. Powodzenia!!!
    Mał(a)gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czy siak od dawna myślę o Tobie Agnieszko: "ależ ta kobieta ma w sobie pokłady dobrej energii!" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wariatka, jak Bóg mi miły, wariatka... :)))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest huragan nie dziewczyna. No jak można książkę pisać w takim tempie :)) No ale jeśli ktoś nie sypia po nocach to wszystko jest możliwe :) Wy ją tu dopingujcie, żeby się choć jedną noc przespała :) A ja gwarantuję, że piszą się rzeczy trudne ale i niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  5. 300%?.. no to nie połam klawiatury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż mam córcie z porażeniem i to trochę inna "bajka" lubię was czytać i wspieram was ogromnie,jesli książka się ukarze to na pewno ją przeczytam.
    A,co do ostatniej kwestii to wszystkim pełnosprawnym przydałoby się spotkanie na "terytorium" ludzi niepełnosprawnych!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. o rany, Aga ale Ty masz siłę! ;-)
    proszę wyśpij się ;-) a potem pisz, pisz ;-)
    pozdrawiam cieplutko
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest ogień! Kibicuję intensywnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogłabyś być moją szefową-zanim mi coś zlecisz do roboty,juz sama to wykonasz:)))Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. juz sie nie moge doczekac tej ksiązki

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny, ale Wy macie tempo! Chcecie zdążyć wydać przed Mikołajkami, czy co? ;) A może przed Andrzejkami?! Hihi ;)

    Zdjęcie Franka-luzaka rozkłada mnie na łopatki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. wierzę, że czuliście się dziwnie na zajęciach z migowego. Ja tak zdawałam egzamin z j. migowego, pamiętam jakby to było wczoraj a było to dobre kilka tat temu z nerów aż się popłakałm bo efekt był podobny miałam wrażenie, że ten biedny człowiek nie wie co ja do niego migam. Ale egzamin zdałam na 4 więc chyba mnie zrozumiał i to nawet dobrze :) od tego dnia dziękuje bogu że słysze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj..jak człowiek otworzy oczy i zrozumie rzeczy, których wcześniej nie rozumiał, ba - nawet nie dostrzegał, dochodzi do niego, że jest ogromnym szczęściarzem, prawda?
      Uściski, Karola:)

      Usuń
  13. Trzymam kciuki za jutrzejsze czytanie książki. No i ogromnie jestem ciekawa efektów.

    OdpowiedzUsuń
  14. To już dzisiaj, jak poszło? Jestem ciekawa :)

    P.S. Dziękuję za skomentowanie mojego bloga, oczywiście nie mam nic przeciwko na podlinkowanie do postu o językach migowych.

    OdpowiedzUsuń