niedziela, 28 sierpnia 2011

Miało być chronologicznie, ale...co mi tam:)

...tym bardziej, że wieści dobre:)

Na tych warsztatach ubiegłotygodniowych ciocia Koryna chwyciła za profesjonalny sprzęt rehabilitacyjny (czyli miotłę) i dała go/ją Franiowi.
Franulek chwycił trzonek miotły i ... przeszedł kilka kroków do przodu.
Szedł i śmiał się w głos!!!!
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom!!!!!
Dopiero następnego dnia przyszedł czas na analizę chodu. Jeszcze trochę pracy przed nami, ale...jak ja się czułam, gdy usłyszałam od terapeutów, którzy jeszcze nie znali Frania: 
- W życiu bym nie powiedziała, że to jest dziecko z taką przeszłością.

Pierwsze kroczki

Wielki pierwszy krok małego człowieka na wrocławskim rynku




Ps. I tym samym chronologia wzięła w łeb, ale...nie mogłam się powstrzymać:)

9 komentarzy:

  1. Franiu!!! Az w gardle mi scisnelo... Gratuluje pierwszych kroczkow!!! Cudowny widok...

    OdpowiedzUsuń
  2. A to oczywiście na drugim zdjęciu Natka trzyma Frania za rączkę! Eh! Cudne Dzieciaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Franulku nasz kochany!!!! Dzielny chłopie!! Teraz jak się wypuścisz w "świat" to już nic Cię nie zatrzyma. Całusy od ciotki Pati.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje!!! wprawdzie nie znam Frania osobiscie, ale i tak jestem bardzo z niego dumna.
    Ciocia Z Antypodow

    OdpowiedzUsuń
  5. Franuś jesteś WIELKI i DZIELNY!!

    Aguś wyobrażam sobie Twoją radość, nie możemy się porównywać, ale czuję to samo za każdym razem gdy Staś opanuje nową czynność, nauczy się czegoś nowego... Jego duma, uśmiech triumfu to najpiękniejszy widok... uśmiech Frania mówi wszystko...

    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Franiu, GRATULACJE, gratulacje i jeszcze raz gratulacje :-)))))
    Dzielny chłopak! Aż się łezka w oku kręci...

    OdpowiedzUsuń
  7. Juhu!!!!!!!!!!!!
    Brawo Franiu!
    :-)

    PS. Ja wiedziałam, że tak będzie! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje, źe cieszycie się razem z nami:)
    W sumie żałuję, że dopiero teraz zaczęłam pisać tego bloga, jakoś nie potrafię poskładać myśli sensownie, opisać tego co było, jak długą drogę przeszedł Franiu.
    Franula ma ducha walki w sobie.. I dzięki Bogu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lalalallalalal ja też wiedziałam, ze tak będzie :P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję