piątek, 29 listopada 2013

O tańcu, książce i wróżbach

Zacznę od wieści najważniejszych:
Wczoraj Franio PO RAZ PIERWSZY dotknął inne dziecko. Mało, że dotknął - wziął za rączki i zatańczył!!! A dziecko - ech, dziewczynka, Amelka, przecudnej urody - ma chłopak gust:)
Nie mogę umieścić tutaj nagrania, bo nie potrafię zamazać twarzy Amelki, ale zrobiłam dwa zdjęcia z filmu.
Patrzcie:

tak się zaczęło



a tak było potem:)
Oglądaliśmy ten filmik wczoraj z 300 razy. 
30 sekund, które sprawiły nam nieopisaną wręcz radość. Radość pomieszaną z niedowierzaniem.
Czy jeszcze pamiętamy, że zaledwie 1,5 roku temu Franula wymiotował na widok dzieci, że dźwięk + ruch to była taka bomba bodźców, że Franio kompletnie się wyłączał?
Już nie pamiętamy.

***
Dziś w przedszkolu były wróżby Andrzejkowe.
Oto, co sobie Franio przepowiedział:
- Frania żona będzie miała na imię Helena (tak miał mieć na imię Franula w wersji żeńskiej!),
- krasnal zostanie lekarzem,
- będzie miał słodkie życie,
jego wróżba to mądrość.
Bardzo się nam ten wynik podoba;-)

***
Tak dzieciaczki słuchały.
Francik przyjął ulubioną pozycję na brzuchu kładąc się dokładnie przede mną:)

O godzinie 12.10 zaś rozpoczęło się czytanie fragmentu książki, który już napisałam. Przyznam, że chciałam to odwołać, bo trema mnie w ostatniej chwili zżarła dokumentnie. Team Książkowy powiedział mi, że mam nie histeryzować i iść. Mądrale:)
I nie żałuję, że jednak odważyłam się na to. Było super! Cała ta część trwała około 20 minut (najpierw dzieci zaśpiewały piosenkę o św. Mikołaju migając przy tym) a potem zaczęłam im czytać fragment gotowego tekstu. Dzieci reagowały bardzo żywiołowo, nawet bardziej niż zakładałyśmy. 
Pięknie było.



Pod koniec spotkania dzieci same z siebie poprosiły o wyjaśnienie, dlaczego Franula nosi aparaty słuchowe a potem pokazały, jakie znają znaki z języka migowego!:)

Wszystkich zainteresowanych informacjami o języku migowym (czy też raczej o językach migowych) odsyłam do świetnego wpisu na blogu Klaudienne.

***
Dla równowagi - Franek przechodzi etap fascynacji własnym krzykiem. Ma z tego niezłą frajdę a my ból głowy. Podejrzenia są różne, ale najważniejsze, że team pracuje nad sprawą.

23 komentarze:

  1. Booosko! Brawo Franio!
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko, zdradź o czym ta książka? Autyzm czy niedosłuch? Ja to drugie obstawiam i trochę mi smutno bo miałam nadzieję, ze jednak autyzm będzie. Buuuu...
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, ty cffaniaczku..;-) Nie dam się nabrać, bo Team Książkowy by mnie ... no, nie miałabym lekko;-) NIE POWIEM ANI SŁOWA o treści książki:)

      Usuń
  3. Same wspaniałe wieści:)Franio je wykrzykuje:)))Nie zna jeszcze wszystkich znaków do pokazania emocji:)I dobrze-lada moment je wykrzyczy słowami:))Prababka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Prababko:) Ty z DPS zawsze ze wszystkiego Franulę wytłumaczycie:*

      Usuń
  4. Eh Aga, byle do przodu! :) Taniec Frania z Amelką wynagrodził Wam wszelkie "niedogodności" związane z walką o Franciszka, co? Wyjazd do Opola to była świetna decyzja. Odważna, ale jakże trafiona. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ;) :)))))))))))))))))))))))))))))))))))
    :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje! :D Widzisz, jest o wiele lepiej!!!

    Nana

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wieści:-)
    "Normalnieje" Wam Franek;-)
    Pozdrawiam
    Hania z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudnie:) Pozdrawiamy Was serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Franek podrywa Amelkę :D - przyszła żona Helena będzie zazdrosna :). Książkę na pewno przeczytam, niecierpliwie czekam.
    Pozdrawiam
    MZ

    OdpowiedzUsuń
  10. cudnie że Franula tak się uspołecznia :D
    filmik che obejrzeć koniecznie
    wstaw na youtuba i zamaż twarze - zamaże również Franiowa, ale film bedzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak można??? Kurka, muszę spróbować zaraz.
      Dzięki Aniu:)

      Usuń
    2. Aniu, podaj instrukcję, proszę, jak to zrobić.

      Usuń
  11. To najlepsze, co mogło się Franuli przydarzyć, że jest w przedszkolu :) Poznaje nowe otoczenie, reaguje na nowe bodźce i powoli, ale otwiera się na świat. Wiadomo, że dzieci autystyczne żyją w swoim tajemniczym świecie, ale, jak widać Franio wychodzi ze swojej skorupki, uzewnętrznia się. Może tymi krzykami próbuje stać się słyszalny dla innych, tym bardziej, że cierpiąc na niedosłuch nie słyszy w pełni siebie i nie wie, że jego krzyk jest dla otoczenia niezbyt miły.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że może kanał słuchowy robi się bardziej drożny. Pozdrawiam i od dawna Wam kibicuję

    OdpowiedzUsuń
  13. ale podrywacz z Frania ;-)
    pozdrawiamy z Wrocka
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję