K woli ścisłości maili dostaję wiele. Dziękuję za wszystkie!!!
Ale dzisiejszy zwalił mnie z nóg..
Aparaty przecież muszą pomóc, a wszyscy czarnowróżący na dupę upadną z wrażenia!!! Amen!
Autorką jest oczywiście jedna z naczelnych ciotek-czarownic - Kajka ;-)
Sama prawda :-)
OdpowiedzUsuńAguś, ja wierzę Tobie, bo to Ty jesteś Matką! Jeśli Ty mówisz, że w aparatach Franio się zmienił, to ja wiem, że to tak jest i tylko jest kwestią czasu, kiedy Franio ruszy z gadaniem. Przez ten miesiąc, co dostaliście aparaty na próbę dużo się działo a w dodatku Franio chorował, to musiało mieć wpływ też na to ile Dzieciak zdążył zareagować na nowości z aparatami związane. Dajcie mu teraz trochę spokoju z tymi wyjazdami i skupcie się na aparatach, na bodźcach słuchowych, pracę z Panią logopedą.., przez ten kolejny miesiąc i zobaczysz, że będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńI nie chce widzieć Ciebie przygnębioną! Czy Ty się kiedykolwiek myliłaś w ten cały czas Waszej walki? Wszystkie Twoje Matczyne podpowiedzi byłe słuszne. Tym razem to też Ty masz rację!
Kiedy lekarze Tobie będącej w ciąży proponowali aborcję, bo „dziecko będzie uszkodzone” miałaś siłę i odwagę powiedzieć „Nie zabije własnego dziecka”, bo chciałaś Frania, bo czułaś, że Oni się mylą. Nie było wtedy strachu, nie było egoizmu i zastanawiania się, co z Twoim życiem, jeśli lekarze mają rację. Liczył się tylko Franio i Jego Życie!
I to jak Tata Frania zareagował, to jak do dzisiaj sobie z tym radzi, to jak przecież jeszcze dziecko, Natalka dała sobie rady z tym wszystkim, to wszystko Aguś jest jedna wielka miłość, wielka wiara w Frania i w to, że dacie rady. W tym jest ogromna siła!
Wiem, że nie raz Wam jest ciężko, ale nie ma osoby, która patrząc na Was z boku, nie myśli – Tym Ludziom NALEŻY się sukces!!!
A sukces idzie, po woli, ale pewnie, z każdym Waszym staraniem, aby Franiowi pomóc i z każdą pomocna dłonią, która spotykacie idąc tą nie łatwą drogą.
I jestem więcej niż pewna, że Twoja/Wasza wiara we Franka, nie jest tylko życzeniem. Wy wiecie, że będzie dobrze! A lekarze już się o tym przekonują! I dalej będą się przekonywać! Ani Oni ani żadna choroba nie mają przed Wami szans! ;-)
Będzie dobrze, bo Wy tak chcecie i robicie wszystko, co w ludzkiej mocy, aby tak było!
A teraz czekamy na pierwsze słowa, naszego Krasnala! ;-)
AMEN !
OdpowiedzUsuńOj, Kajka..jak Ty coś napiszesz - czy krótko czy długo, zawsze trafiasz w punkt. Wydaje mi sie jednak czesto, że przeceniasz moja moc i siłę. Ale wiesz co, dobrze jest przeczytać sobie takie słowa, bo dodają siły.
OdpowiedzUsuńA jeszcze jak tyle ciotek trzyma kciuki, to nie może być inaczej..Prawda?
Siedzę w necie, czytam, maile piszę...może troszkę mi się w głowie rozjaśni:)