Z Franiem bawiła się jedna terapeutka, dwie inne przypatrywały się całości przez lustro weneckie.
Małpeczko, chodź do mnie...;-) |
Po zakończonym badaniu podjechaliśmy na Stare Miasto na spacer z krasnalkiem. Po spacerze wróciliśmy do "domu" na obiad a po południu wybraliśmy się do ZOO.
W ZOO było fantastycznie - czworo zwiedzających, cisza i spokój. Franula zakochał się w gorylach, nie tylko on zresztą:) Jak będzie cieplej na pewno jeszcze tu wrócimy. Mamy nadzieję, że Natalka będzie mogła pojechać z nami. ZOO jest naprawdę fantastyczne! Reakcje Franuli na zwierzęta bezcenne:)
Tej "małpce" Franula robił gili-gili przez szybę:) |
To, co nas zaskoczyło to fakt, ze Franula w ogóle nie wyczuwał płaszczyzn pochylonych. Próbował na nich wstawać jakby znajdował się na powierzchni poziomej! Za pierwszym razem złapałam Franulka w ostatniej chwili, inaczej poleciałby do tyłu jak kłoda. Zimno mi się robi na samą myśl. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje.
Po wejściu na taka pochylnię Franula od razu chciał wyprostować się i iść.. |
Za nami faaaaajny dzień.
Myślę, że zdjęcia to potwierdzają.
Jutro po spotkaniu w Prodeste od razu ruszamy w drogę powrotną do domu, do naszej Natusi.
A tak mi się chce przytulic do ciebie, mamo...:) |
Trochę piasku dostało się na moje dłonie - błeee, obrzydlistwo |
Mama też miała trochę fitnessu:) |
Wow ale dzień... Franiu jesteś mega gość. :-)
OdpowiedzUsuńPięknie! Zdjęcia potwierdzają, że Franulek dobrze się bawił :) Fajnie, że udało się zorganizować też taką zabawę "na luzie" bez pań terapeutek :) i że Franio był taki aktywny!
OdpowiedzUsuńOpole piękne, rzeczywiście fajny pomysł wrócić tam z rodzinką w komplecie! Pozdrowienia dla Dzielnej Siostry! :)
Brawo Franek !!! Brawo panie terapeutki! Brawo goryl! :) Same dobre wieści. Pozdrawiamy i kciuki za jutrzejsze spotkanie i udaną drogę powrotną.
OdpowiedzUsuńCudowny chłopczyk i tyle. Oczywista oczywistość :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was:) Buziaki dla mojego ulubieńca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo.
OdpowiedzUsuńKrasnalek śpi jak zabity - po tylu wrażeniach nic dziwnego.
Aaaaa.. pozytywkę dzielnie zastąpiły piosenki z BabyTV. łatwo nie było, ale najważniejsze, że bezpawiowo:)
Brawo Franiu ale miałeś super dzień:)trzymam kciuki za jutrzejszy dzień i spokojną podróż do domku .
OdpowiedzUsuńSame pozytywy!!! Super!!
OdpowiedzUsuńAż mi się oczy zaszkliły... bo Franiu beztroski, bo Natalka daleko, bo w tej radości jakiś smutek. Samych pozytywnych zaskoczeń (no, ok jeszcze tych ułatwiających kolejne decyzje), przy diagnozie!
OdpowiedzUsuńDzielny Francio!!
OdpowiedzUsuńJutro na pewno też da radę Krasnal, a potem już do domku.
Trzymam kciuki!
Buziaki! :-)
Ciesze się, ze Franio się tak rozkrecił:):)
OdpowiedzUsuńFotka z rozłożonym gorylem i Franiem obok rewelacyjna haha.
OK - czyli Franciszek powoli przestaje tak dotkliwie pamiętać o traumach poza domem, robi się fajnie. ;))
OdpowiedzUsuńZnakomicie, że tak pięknie ten wyjazd się układa, macie taki fajny czas razem!!!
Teraz tylko diagnoza (mam nadzieję, że prawidłowa!) i - do przodu, z kopyta!!! :)))
Miło czytać dobre wieści. Kroczek do przodu! Co za ulga, ze zaakceptował terapeutkę. Ja byłam dziś z synkiem u pediatry - jak tylko widzi Panią doktor, już bardzo płacze. a co dopiero badanie... uuu działo się!
OdpowiedzUsuńAle fajną wizytę w Zoo mieliście!
Pozdrawiam Was ciepło, wiosennie,
Ania
Super Dzielny Franek!!!
OdpowiedzUsuńOj, ciotki kochane - dziękuję, dziękuje, dziękuję.
OdpowiedzUsuńDoszliśmy do wniosku z franiowym tatą, że musimy wychodzić z Franulą na place zabaw. Raz, że super ćwiczenia dla niego (kiedy ja zacznę traktować zabawę z Franiem bez podtektów????) a dwa, że mały będzie poooowlolutku opatrywał się z dziećmi.
ZOO w Opolu rewelacyjne:)
Jeszcze tam wrócimy:)