wtorek, 20 marca 2012

Franio uczy się dmuchać nos

Miały być poważne akademickie zajęcia a wyszło...jak zwykle;-)



12 komentarzy:

  1. Aga to jest poważny proces zabijania zaraza śmiechem :-) A śmiechu Frania to można słuchać cały dzień, bez przerwy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boszsz, jaki to słodki kurdupelek! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to ja tez chcę :-)Pewnie Franio pomyślał : Mama takie trudne zadanie, a Ty mnie rozśmieszasz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. :D:D Na Frania zawsze można liczyć! Dziękuję, że nie zostawiacie tych filmowych poprawiaczy humoru dla siebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Net mam za słaby, popatrzę dopiero za 5 dni, beeeee! ;-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę Wam obiecać, że będę się dzieliła każdym śmianiem-się-do-rozpuku krasnala, bo musiałabym pół dnia na blogu spędzać, ale obiecuję, że raz na jakiś czas będę publikowała polepszacze humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieee, no Francio jest BOSKI!!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha najcenniejszy śmiech dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Franiu kochany:) Super jesteś!:)
    A jakie Ty masz piękne ząbki!:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż mi się micha ucieszyła:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale super, słodki jest Franula, jak zawsze. Eh, mieć Was tutaj za sąsiadów! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. haha
    mama, jak tak trząsasz to i nie dziwota, ze śmiech wytrząsasz :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję