środa, 6 lutego 2013

Franio odmieniony

Najpierw chciałabym bardzo serdecznie podziękować pani red. Justynie Przyborowicz z Radia Opole za dzisiejszą  wzruszającą opowieść o naszym Franiu na radiowej antenie.
Dzięki Pani mamy kolejną piękną pamiątkę w naszym domowm archiwum.

***
Franula od powrotu z turnusu jest wulkanem energii i uśmiechu. 
Dziś nasz chłopaczek nie chciał wyjść z zajęć z "ciocią Eweliną"! Po zakończeniu terapii usiadł na materacu i pokazywał gest 'uczyć się'. U "wujka Radka" krasnal pracował jak cybrog i robocop w jednym:)
Chyba nam kolejny prymus w domu rośnie;-)
Jakby szczęścia było mało - Franiutek bardzo się wyciszył. Nie wiemy, o co chodzi, jak doszło do zamiany oprogramowania krasnalka, ale bardzo nam się ona podoba.
Dziś po południu malował paluszkami, lepił bałwanki z plasteliny, przyklejał naklejki w książeczce... 
Patrzymy na Frania i napatrzeć się nie możemy. 
I nacieszyć kolejnym skokiem w rozwoju.






Wczoraj rano odwiedziły nas panie logopedki z Polskiego Związku Głuchych w Opolu. Oczywiście przygotowaliśmy Frania na tę wizytę - tłumaczyliśmy mu, kto i dlaczego przyjdzie, zrobiliśmy  rysunek a krasnalek słuchał z uwagą. Gdy panie weszły, Franula przywitał je z taaaaaaaaaaaakim uśmiechem na twarzy:) Od razu rzucił się do ich toreb z pomocami naukowymi:) I UWAGA UWAGA!!!!! Franio po raz pierwszy zainicjował (!!) zabawę tematyczną (!!!!). Jak my na to czekaliśmy!!!
Niby tak prosta rzecz, prawda? Mały krok dla ludzkości, ale wielki dla naszego małego-wielkiego człowieka:)
Franiutek pięknie nawiązywał kontakt wzrokowy z paniami, naśladował zwierzątka, bardzo starał się, po prostu cudo.
Panie co chwilę spoglądały na nas z takim niedowierzającym wyrazem twarzy i mówiły 
- Ależ on jest świetny! 
Nooooooo jest:)
Przez chwilę myślałam nawet, że chyba wątpią w prawdziwość naszych opowieści. Nawet nazwy aparatów słuchowych zapomnieliśmy!!:) Ja nie pamiętałam ostatnich wyników ABR.. Matko jedyna, chyba ze szczęścia mózgi przestały nam pracować:)
Gdy wyciągnęłam dokumentację krasnalka, zaczęłyśmy rozmawiać o konkretach i analizować wyniki badań słuchu krasnalka. 
Nie wiemy jeszcze w jakie dni Franio będzie miał zajęcia z panią logopedką z PZG, ale to, że będzie miał, jest już pewne. 

A tak sobie dziś z Franiutkiem porozmawiałam przy okazji malowania paluszkami:





***
Z dialogów z Natką

- Mamo, a kto to dokładnie jest humanista?
(Tłumaczę)
- A ten drugi, ten...ścisłowiec.
(Tłumaczę)
- Hm.. a czy można powiedzieć, że ja jestem mieszaniec?


***
Z rozmów z panem mężem.
Dziś wieczorem
- Jako ojcu celebryty przysługują mi pączki już dziś!
Mą odpowiedź przemilczę;-)

54 komentarze:

  1. Mieszańce są najlepsze ;)
    Czytam czytam i się uśmiecham :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszaniec.. boskie
    sprzedaję dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, przyznaj się, że sama chciałaś zjeść i dlatego nie chciałaś dać ojcu mieszańca! :D))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że chciałam:)
      Tym bardziej że jutro wrócę do domu dopiero o 19 po proacy i raczej cienko widze możliwość wciągnięcia pączka domowego.
      No chyba, że mnie rodzina zaskoczy;-)

      Usuń
  4. Franio Brawo dla ciebie.
    Aga jednak wyjazd dobrze zrobił Franiowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wldku, zawsze.
      Po każdym naszym turnusie Franiutek zaliczał skok w rozwoju.
      Taki typ po prostu.
      Każdy turnus coś nowego wnosił.
      A ten był absolutnie wyjątkowy.

      Usuń
  5. przeogromna zasluga RODZICOW i TERAPEUTOW.. ITD..

    chcialabym, zeby moj brat tez zrobil takie postepy..

    Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna, tak naprawdę, to nie wiem, co Ci napisać, bo nie znam Waszej sytuacji. Mogę jedynie trzymać kciuki za Twojego brata..

      Usuń
    2. mój brat też jest chory.. ma porażenie mózgowe drugiego stopnia.. rodzice leczą, jeżdzą po lekarzach.. każdy lekarz mówi co innego..ehh :(

      Martyna

      Usuń
    3. Ile Twój brat ma lat? I jaki to typ porażenia?

      Usuń
    4. 13 lat ma. Lekarz mówił, że to dziecięce porażenie, stopnia umiarkowanego, czy jakoś tak.. Do końca nie wiem, bo prawie nie mieszkam w domu..

      Usuń
    5. Niezręcznie mi tak prowadzic dyskusję na blogu. Jeśli masz ochotę, odezwij się na maila:*

      Usuń
    6. właśnie się odezwałam.. dziękuję:*

      Usuń
  6. Hahah Franio nawet umie powiedzieć jak Boluś robi kupke :) wesoło mi tu z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. po prostu wspaniale Franek tak dalej, to pewnie zasługa Siostry, Opiekunki w jednym :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się ma takie pole optymizmu wokół siebie jak Franula, to nie moze być inaczej jak tylko lepiej i lepiej i jeszcze lepiej :) a co do mieszańca, to ja tez chyba się łapie - planowałam być księgową, a zostałam anglistką ;)
    pozdrawiamy :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech, wyjedź tu człowieku na chwilkę a tu TAKIE rzeczy się dzieją!
    Znana blogerka, ojciec celebryty, siostra mieszaniec i Franiutek tak cudnie rozwijający się! Pięknie!!!
    Jutro dla Frania pięć pączków! :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pytanie mamy z pełną powagą.... jak bolek robi kupke? hahahahahaha super!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wy, kochane Ciotki, nie śmiejcie się z powagi nad Bolesława qpą:)
    Mądrale:)
    Wiecie jak trudno jest ćwiczyć z dzieckiem 'yyyy'??
    No proszę, proszę wymyślić mi tu SYTUACJĘ, w której człowiek wydaje z siebie ten dźwięk:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja przesuwania ciężkich mebli, (może w ćwiczeniu "przepychanie" drzewa, aby uniknąć szkód w domu). Franek - siłacz nie wydaje z siebie "Y"? ;)

      Usuń
    2. Faaaaaakt, od niedawna wydaje:)
      Pod względem logistycznym wolę qpę niż przesuwanie mebli:)

      A na poważnie (ha ha) - od roku ćwiczymy yyyy. Nie wiem czy wtedy Franula by się zorientował, po kiego grzyba dorośli przesuwają meble i mówią yyyyyyy. Qpa to qpa. Sama natura:)

      Usuń
  12. Uwielbiam czytać takie cudownie optymistyczne posty!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam takie pisać.
      I jeszcze bardziej uwielbiam takie dni z krasnalkiem:)

      Usuń
  13. NIe mogłam się doczekać posta o Franiowym zachowaniu i jego postępach. No i doczekałam się. Franio jest wspaniały:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aguś, bardzo się cieszę z postępów Franka. A taaaki uśmiech, jak sobie przypomnę, to mi się na ten tychmiast humor poprawia. Buziaki Dla Franiutka i Mieszańca-Natki, pozdrowienia dla Pana Kosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olcia, mam nadzieję na szybkie ponowne spotkanie.
      DŁUŻSZE niż ostatnio:)
      Wtedy sama pana Kosę pozdrowisz a i na uśmiechy Frankowe będziesz mogła się napatrzeć do woli:*

      Usuń
  15. Wspaniałe wieści, film cudowny, uśmiech mi z twarzy nie schodził!Franio robi ogromne postepy! Gratuluję i cały czas mocno kibicuję! Masz wspaniałego Syna i Córkę! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeeej, takie postępy a jeszcze niedawno smutno tu było...
    Franuś nie przestaje zadziwiać. Tym bardzie cieszę się, że wyjazd dodszedł do skutku. A zdjęcie z samej góry posta to chyba wydrukuję i będę wyciągać w gorsze dni. Boski ten uśmiech.
    Pozdrawiam, ciotka-mieszaniec ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota, my też się cieszymy ogromnie zmianami we Franciku.
      Serce rośnie.
      Od po stukroć oddaje wszystko:*

      Usuń
  17. Pięknie. Nic więcej nie powiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrych wieści jak najwięcej...tego Wam życzę, cieszę się z postępów Frania!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Super,
    Franio jeszcze wszystkim pokaże
    na co go stać i to szybko;-)
    Pozdrawiam Hania z chłpoakami

    OdpowiedzUsuń
  20. Uroczy ten Wasz Skarb jest. :)
    Takie fajne, radosne dziecko. :) Będzie fajny facet z niego kiedyś.

    :* Ściskam i pozdrawiam pączkowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem tyle: - Jesteście supertowi :) Jak to mawia mój chrześnik jak coś jest wyjątkowe :) Całusy dla Was:*

    OdpowiedzUsuń
  22. Brawo dla Frania! Zawsze w niego wierzyłam.
    Idzie do przodu i niechaj tak pozostanie.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochany! :)

    Kupcie mu rodzice zestaw ciastoliny, jak taki chętny jest do współpracy z plasteliną. A do tego jakiś zestaw (my w domy mamy do robienia śniadania Play-Doh), a u babci ma zestaw do zabawy w dentystę - i dziecka nie ma. ;) Taka cisza jak się skupi, że aż trudno uwierzyć.

    U nas to farbki traktujemy jako dodatek, bo niestety Jaś odmawia malowania rączkami - ewentualnie pomaluje pędzlem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo Prezesa, wiesz ile godzin pracy nad Franiem mamy za sobą, żeby go przekonać do tego typu konsystencji? Duuużo. Narazie jeszcze krasnalek nie akceptuje kulek styropianowych, takich klejących się (piankolina bodaj). Ale z całą resztą już jest super:)

      Franula od b niedawna maluje paluszkami. Naprawdę:)

      Uściski od nas przeserdeczne dla Prezesa:*

      Usuń
    2. U nas niestety Jas ma problem z klejącymi rzeczami - jak ma oklejone rączki od kleju zaraz zaczyna płakać. Bardzo długo trwało zanim przekonałam go, żeby pobrudził sobie rączki farbami - mamy takie dwie odbite rączki na kartce - jedna moja i jedna Jasia.

      I niestety równie źle jest jak Jaś ma ciasto dotykać - jak np. coś pieczemy.

      Jak miał 2 latka nie mogłam go zmusić do tego, żeby na boso stąpał po piachu latem, zakładalam mu skarpetki.

      Teraz już z tego wyrósł na szczęście.

      Usuń
    3. To dobrze że idzie ku lepszemu. Nad- i podwrażliwości to u wcześniakó niestety norma..

      Usuń
  24. Ten turnus na prawdę odmienił Franulka.
    Ale uśmiech ma rozbrajający...normalnie powala .
    Jest mi bardzo smutno ,ale się uśmiecham na widok rozradowanej buźki Franiutka.
    Przytulaski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, smutek minie. Bardzo w to wierzę.
      Każdy z nas ma czasem trudniejsze, smutniejsze dni..
      Powiem Ci tylko, że owa znajoma dusza próbuje coś działać w kwestii wolontariuszy dla Adaśka.
      :*

      Usuń
  25. Hej! Super wieści, tak się cieszymy waszymi radościami. I nie prawda, że dla ludzkości postępy Franka to nic...zobacz jaka duża (dodam ta lepsza) część ludzkości się tu nimi zachwyca!
    A tak z pół fachowego punktu widzenia (w końcu studiuje się wreszcie tą oligofrenopedagogikę...wiem jakoś tak nie było się czasu pochwalić że się na podyplomówkę wybrałam)w każdym razie już z bardziej fachowego i posiadając już 6 letnią praktykę w pracy między innymi z dziećmi autystycznymi stwierdzam, że Franuś robi naprawdę niesamowite postępy...teraz potwierdzam że:
    a) sprzedanie chałupy i wyjazd do Opola były baardzo dobrym pomysłem
    b) trafiliście na super specjalistów że tak szybko robaczka wyciągają
    c) Franek to po prostu Franek...wspaniały człowiek, który nas jeszcze 1000razy zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Oj, Justyna..:)
      Przede wszystkim ogromnie cieszę się, że się odezwałaś.
      Daj znać, jak wyniki małego.

      Zgadzam się w 1000% z wszystkimi punktami:*

      Usuń
  26. Sama przyjemnośc oglądzc Was i słuchac. Franiu jest po prostu cudny.Pozdrawiam całą rodzinkę i przypominam o ulotkach bo nic nie doszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, wysłaliśmy w poniedziałek ten, po powrocie z turnusu.. Jeśli do jutra nie dojdą, daj prosze znać.
      Dziękuję Ci:*

      Usuń
  27. Jutro odpiszę, dopiero skończyliśmy spotkanie z sąsiadami zza ściany;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pozdrówcie proszę Wujka Radka...super terapeuta:) uściski dla Krasnalka oczywiście

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję