środa, 30 stycznia 2013

Kilka refleksji turnusowych

Korzystając z tego, że konkurs Blog Roku 2012 trwa do jutra i ciągle mamy większą ilość czytelników niż zwykle, postanowiłam popełnić "połówkowy wpis turnusowy" i podzielić się kilkoma refleksjami na temat turnusów rehabilitacyjnych / terapeutycznych.

W apelach o pomoc dla dzieci niepełnosprawnych czyta się nie raz prośby o darowizny przeznaczone na sfinansowanie turnusów. 
Człowiek może się zastananawiać, co mogą dać dziecku dwa tygodnie rehabilitacji. 
Czy dadzą cokolwiek?
Dadzą. 
Nie tylko dziecku.


Natka i Franio podczas jednego z pierwszych turnusów ruchowych Frania
sierpień 2010 r
.



Ponieważ Franulek ma zasobą wiele turnusów (bodaj 9  ruchowych, 2 logopedyczne, teraz ten pierwszy dla dzieci z autyzmem, warsztaty dla dzieci z niedosłuchem) ośmielę się stwierdzić, że mamy już pewne rozeznanie w temacie.
Podczas turnusów dziecko poddawane jest wielospecjalistycznej terapii i to, że z niej korzysta nie ulega żadnej wątpliwości. Pamiętam jak na turnusach ruchowych nagrywaliśmy całe parte ćwiczeń, aby potem ćwiczyć z krasnalkiem w domu, jak uczyliśmy się ćwiczeń od logopedów i sposobu pracy z krasnalkiem od pedagogów. 
Po niemal każdym turnusie krasnalek robił duży krok do przodu w rozwoju - taka intesywna wielospecjalistyczna rehabilitacja jest dla dzieciaczków ogromnym bodźcem w rozwoju. 
Czasem nowy terapeuta zauważy u dziecka coś, czego nie dostrzega już terapeuta pracujący z nim na stałe w domu, podpowie rodzicom nowy trop, inną formę pomocy dziecku. Ważne jest jednak, aby wybierać sprawdzone, profesjonalne ośrodki, w których naprawdę najważniejsze jest dziecko i pomoc dla niego.
Nie można jednak oczekiwać, że turnus "załatwi wszystko". Tak naprawdę terapeuci - zarówno ci "domowi" jak i turnusowi, mówią rodzicowi jak pracować z dzieckiem, pokazują ćwiczenia, oczywiście także ćwiczą intensywnie z dzieckiem, ale gros pracy należy wykonać w domu z dzieckiem. 
Najtrudniejsze w tej sytuacji jest to, aby w tym szaleństwie nadal czuć się rodzicem a nie terapeutą dziecka. Zaręczam Wam, że zdecydowana większość rodziców ma z tym problem. Sama pamiętam jak na wywiadzie w Prodeste postawiono mi pytanie: 
- Jakie zabawy spontaniczne lubi Franio?
A co to jest zabawa spontaniczna? Każda zabawa ma podtekst. Teraz ćwiczymy 'to' a potem'tamto'. Nie potrafię wejść do sklepu i kupić misia. Jeśli już kupujemy zabawki Franiowi to zawsze są to pomoce logopedyczne/dydaktyczne i inne. 

Na każdym turnusie dzieci ogromnie ciężko pracują. To jest wysiłek, którego my, zdrowi ludzie, nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. 
Wysiłek nie tylko czysto fizyczny, ale i umysłowy. 


Turnusy mają swoją drugą stronę - pomoc dla rodziny.
Podczas takiego wyjazdu można porozmawiać z innymi rodzicami o swoich troskach, obawach, małych i dużych radościach, zapytać o lekarzy, dowiedzieć się, gdzie warto pojechać z dzieckiem a od jakich "specjalistów" dobrze się trzymać z daleka, wypłakać swój strach i być pewnym, że nikt nikogo nie osądzi.. Na turnusach poznałam wiele fantastycznych mam, rodzin i dzieciaczków. To są w wielu wypadkach znajomości na całe życie - przynajmniej taką mam nadzieję. Z czasem na turnusach spotykają się całe grupy znajomych - to są prawdziwe grupy wsparcia.
Ważny jest także fakt, że nasze dzieci mogą się zachowywać tak, jak się zachowują a my mamy ogromny luz psychiczny, że w tym krótkim czasie chociaż nikt nie będzie ich wytykał palcem a nas nie będzie oceniał.
Pamiętam jak na którymś z turnusów ruchowych Natalia poszła do terapeuty z prośbą, aby okleił jej nogi, bo chciała być jak inne dzieci. 
Jakże względnym pojęciem jest "normalność".



Niezwykle cenne są turnusy, w czasie których organizatorzy proponują warszaty dla rodziców - jak teraz na tym naszym zimowisku. W przypadku autyzmu jest sprawa absolutnie bezcenna. Poznanie i zrozumienie problemów własnego dziecka jest, dla mnie przynajmniej, sprawą absolutnie kluczową.

Mamy ogromnie, przogromne szczęście, że Franulek jest pod opieką najlepszych-z-najlepszych. Życzę każdemy rodzicowi dziecka niepełnosprawnego, żeby na swojej drodze spotkał takich fantastycznych ludzi a przy tym naprawdę świetnych terapeutów jak nasi guru z Prodeste, "wujek Radek", "ciocia Lucyna" i wiele innych "cioć" i "wujków", których mieliśmy szczęście spotkać na naszej drodze.


Dopiero trzy dni naszego turnusu-zimowiska za nami a ja nauczyłam się ogromnie dużo. Bardzo żałuję, że musiałam wyjechać na dwa dni.
Tata nie był jeszcze nigdy na turnusie z krasnalkiem. Będzie to dla niego cenne doświadczenie.

Od piątku będziemy już w komplecie, z czego bardzo się cieszę, bo to ogromnie ważne dla nas.
Tymczasem mam kilka godzin TYLKO dla Natki.
Jutro rano ruszamy w drogę do Jeleniej Góry. 
Natulka będzie nocowała u koleżanki z dawnej klasy - nie może się już tego doczekać:)
Jeśli zaś chodzi o olejki, to ... ehm...   tylko PRZEZ WAS umówiłam się na sobotę;-)



Ten wpis sprawił, ze przejrzałam nasze zdjęcia turnusowe - ciężko było mi wybrać kilka do tego postu. Na zakończenie wpisu zdjęcie z dyskoteki: Franio - turnusowy król parkietu. 
Zdjęcie to zrobiliśmy 1,5 roku temu (Francik jeszcze wtedy nie chodził, za to bardzo sprawnie przemieszczał się na kolankach), gdy dźwięki, dzieci, ruch i milion innych bodźców nie były jeszcze problemem dla krasnalka. 
Jeszcze kiedyś Franulka będzie królem parkietu;-)





***
Tylko do jutra, tzn do czwartku 31.01., do godz. 12 można oddawać głos na blogi w konkursie Blog Roku 2012.
Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe głosy na blog Frania.
Wprawdzie wypadliśmy z dziesiątki - jesteśmy teraz na 11 miejscu - ale ciągle mamy nadzieję, że uda nam się wrócić do dziesiątki w naszej kategorii.
TU napisałam jak można zagłosowac na blog Frania.
Dziękujemy:)

29 komentarzy:

  1. Widok krasnalka z farbami-bezcenny :)
    Ps.Super,że mogliście pojechać na ten turnus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam:)

      Ten turnus jest bezcennym doświadczeniem.

      Usuń
  2. Bedziemy jeszcze wirowac na parkiecie
    Franek ;-)
    ciotka bedzie ciut podstarzala ale ma nadzieje ze mimo wsio do tanca poprosisz!!!
    ja uwielbiam a wujka janka ooookruutnie ciezko sie namawia...
    wiec czesto musze tanczyc sama ;-)
    buziaki
    ciotka monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadowoleni rodzice = zadowolone dzieci. Wspaniale, że trafiliście na dobrą drogę. Może jest pod górkę, ale wystarczy dobrać styl i będzie szło jak z płatka. :) Francik jest niesamowity...

    OdpowiedzUsuń
  4. ojciec.karmiacy31 stycznia 2013 00:45

    Byliśmy tylko na dwóch turnusach terapeutycznych, ale mogę potwierdzić, że one działają - dzieci w tych innych okolicznościach zdobywają umiejętności, rodzice ładują baterie. To wszystko prawda.:) Wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj oby i nam udało się z turnusem w wakacje

    Kurcze szkoda, że można wysłać jednej smsa na jeden blog :( mój mąż już tu zaoferował, że ma dużo na koncie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, mam nadzieję, że uda się Wam dostać z listy rezerwowej.

      Usuń
  6. Najlepsze jest to, że udało się Wam pojechać. W sumie - to nie tak, że "udało się". To Wasza codzienna ciężka praca, żmudne prowadzenie bloga, aukcji, obecność w każdym miejscu, w którym możecie dać się poznać. Te wszystkie codzienne żmudne działania powodują, że w końcu co jakiś czas jedziecie na turnus.
    To Wasza zasługa, ten pobyt na turnusie. I chwała Wam za to! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, bardzo Ci dziękuję za te słowa.
      Sama wiesz najlepiej jakiem problemem było to wszystko dla mnie/dla nas na początku.
      :*

      Usuń
  7. Aguś dobrze, że zapisałaś się na ten relaksik dla siebie :) Poczujesz odrobinę wyciszenia. Franio z farbami - bez dwóch zdań rewelka ! Całusy dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franulek jest właśnie na zajęciach a ja za pół godzinki idę na ten relaksik dla mnie. Bardzo jestem ciekawa jak to będzie:)

      Usuń
  8. Aga- tak- wymiana na korytarzu informacji z mamami :-) znajomości na całe życie- :-)))) tak - Franiu jeszcze nie chodził, gdy się poznałysmy, widywałyśmy się rzadko, ale czytamy swoje blogi, czasami zadzwonimy, tak zachowanie naszych dzieci nie razi :-)))uczymy się ciągle nowych rzeczy- tak

    OdpowiedzUsuń
  9. Sprawdziłam....Dzielny Krasnalek znalazł się w dziesiątce ! Gratuluję i trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  10. Aguś tak się cieszę ,że jesteś w dziesiątce , bo masz największe szanse na wybranie Waszego bloga do finału BLOG ROKU w naszej kategorii...
    Ja strasznie Wam kibicuję i jestem pewna ,że pojedziesz na Galę ...już załatwiaj sobie wolne w pracy.
    Miłego wypoczynku i buziaki dla krasnala .Krasnal z farbami NIESAMOWITY!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Już chyba nic nie pobije zdjęcia Frania z farbami :)
    Gratuluję miejsca w pierwszej 10. I tak, jak wyżej Danusia pisze, na pewno będzie jeszcze wyżej.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawa dla Frania

    OdpowiedzUsuń
  13. artysta malarz
    zaczal od siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. gratuluję miejsca w 10... :D

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie, że udaje Wam się jeździć na takie turnusy. Nie każdy jednak ma taką możliwość. Te turnusy są strasznie drogie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda - turnusy są bardzo drogie.
      Wiem do kogo nawiązujesz - porozmawiaj z Magdą o nas..

      Początkowo braliśmy kredyty, dopóki było można, gdyby nie Przyjaciele nie poszlibyśmy dalej.. Gdy Franiutek miał już orzeczenie o niepełnosprawności pukaliśmy do każdych drzwi, każdej fundacji. Dumę schowaliśmy głęboko do kieszeni.
      Nieocenioną pomocą byłą zbiórka publiczna, cudoni ludzie z Forum Muratora, którzy nam pomogli. Teraz lecą aukcje na allegro, wysyłamy apele, robimy co tylko możemy, żeby byly pieniądze na terapie Frania. Nie mamy sponsorów ani "cioci w Ameryce" ( a szkoda). Chodzimy bardzo późno spać, i śpimy zdecydowanie za mało, bo właśnie trzeba jakoś szukać pieniędzy na terapie. Nie jest to proste, ale jakoś funkcjonuje, chwała Bogu.

      Usuń
  16. Strasznie wieje, łącze mam dziś fatalne, nie wiem czy uda mi się cokolwiek napisać.
    Spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Łącze mam dziś fatalne. Wiatr skutecznie uniemożliwia mi odpowiedź na Wasze komentarze i napisanie podziękowań, może jutro się uda.
    Dziś na szybko pisać nie będę.
    Za tyle głosów na Franiowy Blog muszę podziękować 'po bożemu';-)
    Pracowałąm pół nocy przy kompie, więc teraz idę już spać.
    Do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  18. SuperZdjęciątka:) Ale jesteście pozytywni.

    OdpowiedzUsuń
  19. cieszę się z Wami z pierwszej dziesiątki w konkursie blogów! Aga zmieniam zdanie o turnusach rehabilitacyjnych, ten Wasz jest świetny i ze znajomymi terapeutami - ekstra! Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu, dziś wieczorem napiszę kilka słów o tym naszym turnusie-zminowisku.
      To był najbardziej niezwykły turnus, na którym byłam.

      Usuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję