wtorek, 15 stycznia 2013

Wtorkowo-domowo

Ktoś nam sprzedał jakąś zarazę. 
Co ciekawe, to my, dorośli, okazaliśmy się najsłabszym ogniwem w naszej rodzinie. Dzieciaczki trzymają się dzielnie. Wczoraj wydawało mi się, że Franio też polegnie, bo miał dość duże zalegania, ale narazie - odpukać - chłopak daje pięknie radę - skacze, śmieje się, rozrabia, zalegania ma mniejsze, czyli jest dobrze. W domu króluje cebula, czosnek, miodzik i antybol (narazie tylko tata się poddał). Pan doktor powiedział mi wczoraj dowcip miesiąca: 
- Niech pani spróbuje leżec w łóżku i trzymac sie z daleka od dzieci. 
Ha ha...dowcipniś, co?


Dziś po południu odbędzie się w PPP posiedzenie, na którym będą rozpatrywane m.in. nasze wnioski o wydanie nowej opinii o WWR i o kształceniu specjalnym dla Francia. I tu kolejny raz głęboki ukłon w stronę pani psycholog z PPP, p. Beaty, która jest po prostu oceanem życzliwości. Do nas trzeba mieć naprawdę anielską cierpliwość i być baaardzo wyrozumiałym, bo przy ilości papierów i zaświadczeń, jakie trzeba skompletować dla Frania i naszego "o matko, w którym kartonie to było", bez owego zrozumienia, życzliwości i chęci pomocy, nie drgnęlibyśmy na krok z miejsca. Tak sobie myślę, że tu bez wątpienia Frankowy magnetyzm działa;-)


Wczoraj w nocy dostałam ciekawą informację. Może coś fajnego-terapeutycznego dla Frania z tego wyniknie, ale narazie cicho-sza. Jak się uda, napiszę. Dziś z kolei mam dostać informację od naszej dr neurolog na temat badań Frania. Bedziemy wiedzieli, w którym kierunku mamy iśc dalej.
I tym oto sposobem człowiek nawet w spokoju i skupieniu sobie pochorowac nie może. Jak człowiek;-) Chorować trza w biegu, jak rodzic;-)


Na koniec chciałabym podziękować dwóm fantastycznym osobom, które poznałam tu w Opolu - Małgosi i Justynie. Dziewczyny prowadzą blogi kulinarne Delimamma i Bistro Mama. Na charytatywne aukcje Allegro na rzecz Frania przekazały kilka swoich tajnych przepisów. Podnosimy więc kulinarny wymiar aukcji a ja przy okazji się dokształcam;-)

Na dziś wsio. Jutro napiszę to, co miałam napisać w piątek.
A propos piątku - siostra od wczoraj jest już w Szczecinie. Niestety przejazdu nie zniosła najlepiej. Mam jednak nadzieję, że u siebie, pod troskliwą opieką, niedługo zacznie funkcjonowac normalnie. 
Jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za troskę.

35 komentarzy:

  1. Witam Was
    Franio a kto ci pomaga rysować kotek
    Bardzo fajnego masz tego kotka który tak ci pomaga.
    Pozdrawiamy Was Kochani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Waldemarze, to nasz kochany Bolesław:)
      Bolek przypatrywał się dziełu mamy - Francik poprosił, abym narysowała go z wystawionym jęzorkiem. Na ostatnim zdjęciu troszkę widac moje dzieło:)

      Usuń
    2. Aguś widzę ,że masz o niebo większe zdolności do rysunku , bo mi to chyba słoń na rękę nadepnął , bo jak chciałam kiedyś Karolinie konia narysować , to moje dziecko łzami się zalało i mówi ,że to nie miał być pies ...a tak na poważnie to cieszę się ,że siostra Twoja powoli wraca do równowagi zdrowotnej po wypadku.
      Niech Franiowy uśmiech zjednuje zrozumienie ,życzliwość i wrażliwość jeszcze fantastycznych ludzi.
      Buziaki dla Was i nie dawajcie się chorobie.

      Usuń
    3. Danusiu, dobrze może, ze moja komórka ledwie zipie juz i robi tak marnej jakości zdjecia. Gdybys zobaczyła moje dzieło w pełnej krasie, też bys sie pewnie rozplakała:)
      Franek zaśmiewał sie do łez:)
      Buziaki

      Usuń
  2. Zdrówka dla was i oby dzieci nie załapały

    OdpowiedzUsuń
  3. Aguś, racja z papierami to ja czasami też nie wyrabiam...jak tylko jakieś wnioski do wypełnienia, to zawsze stos innych papierków potrzebne. Franio mnie oczarował już dawno temu, każde jego zdjęcie po prostu wywołuje uśmiech na mojej twarzy - On jest po prostu niesamowity :) Wielkie całusy od cioci dla niego. U nas bez większych zmian...opisze na blogu. A dla siostry życzę dużo zdrówka i szybkiego powrotu do formy. Pozdrawiamy Was tym razem z Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, mam nadzieje, że na jakis czas będzie spokój z papierami.
      Dzwoniłam do siostry, dziś jest juz w całkiem dobrej kondycji:)

      Usuń
    2. Aguś,
      a siostra jest u siebie w SZ czy też gdzieś indziej?

      Wszystkim Wam życzę zdrówka:)
      Dorota

      Usuń
  4. I oczywiście dla Was dużo zdrówka, bo wiadomo , że rodzic to musi szybko się pozbierać do kupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam powyżej pozdrowień i uscisków dla Was dopisać:)

      Usuń
    2. Dziękujemy serdecznie ! Mam nadzieję,że macie się lepiej? Tzn.,że czas Waszej choroby już minął? Ślemy pozdrowienia z Krakowa :)

      Usuń
  5. No tylko zdrowia życzyć Wam trzeba, bo czegóż więcej?
    Szczęście przecie macie, bo macie Natkę i Frania! Buziaki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby dzieciaki trzymały sie jak najdłużej bez choroby, a Franiowemu Tacie trza maskę nałożyć :):):)
    Zdrówka dla Was.
    P.s. No to, ze mama inteligentna i mądra bestia jest, to wiedziałam, ale, ze taaakie uzdolnienia plastyczne...???No, no, tylko pozazdrościc ;););)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty sie nie nasmiewaj z mojego oryginalnego talentu plastycznego;-)

      Usuń
  7. Dużo zdrówka dla wszystkich. Oby choróbska Was omijały i oby do wiosny. A za Twoja siostrę trzymam kciuki!
    Fajne fotki Frania z kotkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bolesław dziś miał taki dzień na przytulanie, że nawet do Frania podchodził licząc, że może TYM RAZEM krasnal go pogłaszcze a nie pociagnie za ogon:)
      I dziekuje za zyczenia:*

      Usuń
  8. viel Gesund!!! :)

    kotek śliczny:)

    Martyna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrowia, bo trzeba wstać- dzieci czekają..
    Ciepła i zdrowia dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Zofijanno. My cały czas na nogach.
      mam nadzieję, że robaczki wytrzymają.
      Serdeczności:*

      Usuń
  10. Zdróweczka, dla siostry także.

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnieszko, zdrówka przede wszystkim - dla całej rodzinki :)) A ja jako kociara nie mogę pominąć kwestii cudnej kici :) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, to nie kicia, to kocurek - Bolesław:)
      Na zywo jest piekniejszy niz na moich zdjęciach zrobionych ledwie dychajaca komórką.
      Jeszcze raz dziekuję Ci za przepisy:*

      Usuń
  12. Trzymam kciuki żeby to "coś fajnego - terapeutycznego" się udało :)
    Zdrówka i spokoju - Wam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdrowia dla Frania, zdrowia dla siostry i kciuki za aukcje! :) Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. żart bardzo dobry ;) dowcipny lekarz :P

    Aga, zdrowiej :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Aga życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Oby tylko Franio i Natalka się dzielnie trzymali! Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  16. W te zimowe wieczory dobrze rozgrzewa herbatka ze świeżym imbirem. Ja jej nie piję, ale moja córcia tak i jest zdrowa choć ma obniżoną odporność. Mamo Franusiowa i Natusiowa a może spróbujesz? Ha, ja nie lubię imbiru ale go polecam bo widzę że pomaga mojej córci:) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się bardzo jak kocurek Bolesław towarzyszy Franiowi. Widać że Panowie bardzo się lubią:) Ja mam w domu psią nastolatkę i również żyć bez siebie nie możemy i już chyba nie potrafimy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Życzę rownież dużo zdrowka dla siostry
    Kotek śliczny !
    A ten próg u Was Franek juz zaliczył? Moj łamaga cały czas sie przez takie potyka

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, do tej pory Franio dwa razy sie zapomniał i poszedł do przodu jakby schodka nie było, więc nie jest źle:)

      Usuń
  19. Aguś, normalnie cały Bolek. :)
    Super, że tak Wam idą na rękę i miło czytać, że Ludzie w Opolu są tacy... ludzcy. Oby na Waszej drodze byli sami życzliwi.
    Buziaki dla śmieszka - Francysia i super siostry Nati. Pozdrowionka i uściski dla Was - chorowitki. Zdrówka. :*

    OdpowiedzUsuń

Drogi Anonimowy Gościu,
bardzo proszę, podpisz swój komentarz swoim imieniem, aby łatwiej było mi na niego odpowiedzieć.
Dziękuję