Już w domu.. |
Kto czyta bloga naszego, wie o co chodzi.
Ja już zapominam.
Jak to napisała mądra ciocia franiowa - TEGO NIE MA.
Jest Franio.
I gdybym nie napisała o wizycie w IMiDz, gdybym nie wspomniała o problemach Frania, gdyby nie było bloga, nie otrzymałabym przed chwilą cudownego maila.
Grono Franiowych Aniołów powiększa się:)
W mailu przeczytałam:
Droga Ago :)
po dzisiejszym Twoim wpisie na blogu (w komentarzach), o poszukiwaniu psychologa dziecięcego napisałam do mojej koleżanki dr psychologii zajmującej się autyzmem; jest świetną terapeutką, prowadzi fundację, terapie itp.
Przeglądnęła Twojego-Waszego bloga i prześle mi namiary na terapeutkę z Dolnego Śląska, tylko pierw pokaże jej Waszego bloga, by od razu ona miała pojęcie o Kogo chodzi :)
Zacytuję też kawałek odpowiedzi mojej koleżanki:
"Powiem tak - on wymaga bardzo kompleksowego podejścia, szczegółowej diagnostyki rozwoju i intensywnego, wielokierunkowego wspierania. Psycholog dziecięcy nic tu nie da. Jego lęk jest uwarunkowany poznawczo i sensorycznie, a nie jest formą zaburzeń emocjonalnych."
pozdrawiam ciepło :)
Kinia...dziękujemy z całego serca.
Nawet nie wiesz ile to dla nas znaczy.
Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie potrafił Franiowi pomóc...
Normalnie oczy jakieś takie wilgotne mi się zrobiły..
Dziękuję
Dziękuję
Aga no i zdązyłam na nowego posta. Będzie dobrze zobaczysz. I znowu żyć się chce...
OdpowiedzUsuńNo widzisz Aguś!!:)
OdpowiedzUsuńFraniowe Anioły czuwają :-)
OdpowiedzUsuńSzukajcie, a znajdziecie. Proście, a będzie Wam dane - tak stoi jak byk napisane w Świętej Księdze. :)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńAga, super, super, super :)
OdpowiedzUsuńWczoraj przecież o tym rozmawiałyśmy, o specjalistach od autyzmu. I widzisz :)
Aga, zawsze po deszczu wychodzi słońce;)
OdpowiedzUsuńAguś :)
OdpowiedzUsuńnie znam się na tych wszystkich terminach medycznych, połowa nazw, które używasz jest dla mnie niezrozumiała (muszę szukać by wiedzieć o czym piszesz)(nie, to nie zarzut!!) i codziennie coraz bardziej i bardziej Cię podziwiam... choć to nie te słowo - jestem dumna, że znam taką Osobę, jeśli to nawet tylko znajomość wirtualna :)), że wiem jak walczysz/walczycie o zdrowie Frania... chwile zwątpienia ma każdy z nas, codzienne niepowodzenia skutecznie mogą zniechęcić, ale ważne jest to, jak napisałaś "ustawienie do pionu" i to, że otacza Cię/Was właśnie duuże grono Aniołów :)) Słowa krytyki bolą, ale to jeden głos, w dodatku chyba bardzo zranionej osoby, że zmarnowała szansę i nie pomogła dziecku tak na 100%- ja tak to odbieram (jeśli jest inaczej to przepraszam)... czasem gdy myślę o swoich niepowodzeniach, zmarnowanych szansach śpiewam "przechlapałam swój czas, najlepszy czas..." i wiem, że Ty nigdy tak nie zaśpiewasz, że zrobisz wszystko by Franio był zdrowym, normalnym Dzieckiem... co ja pisze, On jest Normalnym Dzieckiem... a i kiedyś nadejdzie ten czas gdy będzie Cię martwił katar i nic więcej... ja w to wierzę :))
buziaki i trzymajcie się cieplutko :))
Ania
Aga :-)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!
Buziaki Dzielna Mamo!
Agnieszka będzie dobrze musi być!
OdpowiedzUsuńSuper wieści , bardzo dziękuję Franiowym Aniołom :)
Bardzo, bardzo liczę na to, że Franiem zajmie się fachowiec, który jemu i nam pomoże. Już kiedyś było takie zaostrzenie, to własnie wtedy usłyszałam w CZD "pani dziecko ma w głowie sieczkę, niech pani coś z tym zrobi".. Jakoś udało się wtedy Frania "postawić na nogi", ale teraz jest zdecydowanie gorzej. Sami na pewno nie damy rady.
OdpowiedzUsuńNie chcemy tez działać na ślepo, eksperymentować na Franiu.. Bardzo liczę na fachową pomoc.
Dziękuję Wam, że cieszycie się razem z nami.
Aniu, oj czekam na czas zamartwiania się tylko katarem:)
A tamta sprawa - to nie były słowa krytyki. To był zarzut o sprzeniewierzanie pieniędzy na leczenie Frania. Po to przecież prowadzę tego bloga, żeby każdy ofiarodawca widział, na co wydajemy pieniądze. Przy okazji otrzymujemy od Was ogromną dawkę pozytywnej energii, wsparcie i dobre słowo:)
Gosieńko, przecież Ty i Twój mąż jesteście Franiowymi Aniołami. Bardzo, bardzo nam pomogliście:)
SylkaO, Wiosanko, Agawhite, Sylwetko, DPS, justyna - wierzę, ze będzie dobrze, że damy radę. Teraz z niecierpliwością czekamy na kontakt z osobą, która podejmie się pomocy terapeutycznej Franiowi.
Aga blog powinien się nazywać dzielny Franio i jego mama :)
OdpowiedzUsuńKurcze niestety osobiście nie znam takiego specjalisty który mógłby pomoc Franuli.Sama jestem ciekawa jak wyjadą testy Emilki, ale tak z własnej obserwacji nie zauważyłam u Emi zaburzeń z przestrzeniami otwartymi zw. to co u nas jest to podobne reakcje jak u Franuli jedynie na obce osoby zwłaszcza na dotyk obcych , wcześniej nie dawała dotknąć stop ani dłoni, generalnie teraz od niedawna tylko mnie na to pozwala, bardzo nie lubi podroży bo kojarzy to z lekarzami i badaniami ale w obcych miejscach tez czuje się nieswojo i zaraz płacze a potem rzyga sobie.Mam jedynie namiary na psycholog która specjalizuje się także we wcześniakach nie byłam jeszcze u niej ale jak chcesz to mogę podać Ci na maila.Powodzenia !